Nowy MacBook Pro jednak miał zadebiutować na WWDC 2021? Nikt już nie wie, w co gra Apple

…a wszystko wskazywało na to, że faktycznie miał to zrobić. Wszystkie raporty i doniesienia jednoznacznie wskazywały na premierę nowych MacBooków Pro z czipem M1X podczas tegorocznej konferencji dla programistów. Pisali o tym zarówno śmieszkujący leakerzy pokroju Jona Prossera, jak i poważni analitycy z Bloomberga.

A jednak MacBook Pro 14 ani MacBook Pro 16 nie zostały zaprezentowane w czasie konferencji otwierającej WWDC 2021. Nikt nie wie dokładnie dlaczego, ani co tak naprawdę się stało - czyżby te wszystkie raporty i przecieki nie były prawdziwe? A może… to Apple sobie pogrywa z mediami?

Taką tezę pozwala wysnuć odkrycie Maxa Balzera, który przeanalizował słowa kluczowe dodane do nagrania konferencji Apple’a w serwisie YouTube i odkrył w nich frazy „MacBook Pro” oraz „M1X”.

To może oznaczać dwie rzeczy - albo Apple rzeczywiście planował pokazać nam nowe komputery, ale z jakiegoś powodu tego nie zrobił, albo… ktoś w Apple’u widział, jak ogromne są oczekiwania względem premiery nowych MacBooków i dodał popularne słowa kluczowe, by konferencja była lepiej widoczna w wynikach wyszukiwania na YouTubie i w Google’u.

Jest też opcja numer trzy, łącząca dwie powyższe: Apple istotnie miał zaprezentować nowe MacBooki Pro, ale widząc skalę przecieków i informacji postanowił wstrzymać premierę, by z jednej strony zagrać mediom na nosie, a z drugiej przygotować coś specjalnego na faktyczny debiut nowych laptopów.

Osobiście obstawiam opcję numer 2 - frazy „M1X” i „MacBook Pro” znalazły się przy tym wideo wyłącznie dla zasięgów, a nie z powodu rzekomego przesunięcia premiery. Jeśli jest to jednak prawda, to jako branża musimy się też zmierzyć z potężnym kryzysem wiarygodności źródeł, które mają bezpośredni dostęp do centrali Apple’a. Bo skoro ludzie tak dobrze poinformowani jak Mark Gurman czy Luke Miani mylą się co do posunięć Apple’a, mając swoich informatorów w strukturach Cupertino, to komu można ufać w temacie przypuszczalnych posunięć Tima Cooka i spółki?

Obawiam się, że w obecnej sytuacji premiera MacBooków Pro odbędzie się późną jesienią. Kto wie - być może pomimo wcześniejszych zapewnień Apple poważniej odczuł światowy brak mikroczipów i choć ma gotowy projekt komputera, nie może go produkować w ilościach hurtowych ze względu na brak komponentów. Może to jest rozwiązanie zagadki spóźnionej premiery MacBooków i braku jakichkolwiek ogłoszeń odnośnie przyszłości Apple Silicon, których spodziewaliśmy się podczas WWDC 2021.

Niezależnie od przyczyny, na premierę nowych MacBooków Pro i potencjalnie Maca Mini z czipem M1X przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.