Tesla wykryje, że zostawiłeś dziecko w gorącym samochodzie

Tesla zamierza dodać do swoich naszpikowanych elektroniką aut nowy rodzaj czujników. Samochód ma wykrywać obecność dziecka w kabinie i zareagować kiedy dziecko zostanie samo w aucie.

Producent przywołuje przy tym szokujące dane. Na przestrzeni dwóch ostatnich lat ponad 50 dzieci zmarło na skutek udaru słonecznego, a 54 proc. przypadków dotyczy dzieci pozostawionych bez opieki w zbyt gorącym aucie.

Obecnie Tesla stara się o zgodę FCC (Federalnej Komisji Łączności) na umieszczenie w samochodzie nowego typu radaru skanującego wnętrze. FCC podejmie decyzję do 21 września 2020 r.

Dotychczasowe rozwiązania bazują na pomiarze obciążenia fotela lub na czujniku zapięcia pasa. To jednak dla Tesli za mało. Firma Elona Muska opracowała nowy radar, który jednocześnie wykrywa ludzi (i potencjalnie zwierzęta), a także rozmiar ciała.

Nowy radar tesli bazuje na czterech nadajnikach i trzech odbiornikach operujących na falach milimetrowych. Dzięki tej technologii radar będzie mógł „widzieć” nawet przez cienkie materiały takie jak kocyki, ale jednocześnie woda je tłumi. Teoretycznie ciało człowieka stanowi barierę, dzięki czemu można określić jej rozmiar, a od tego już prosta droga do zdefiniowania, czy wewnątrz został dorosły, czy małe dziecko.

Radar wykrywający rozmiar ciała można będzie również połączyć z systemem poduszek powietrznych by lepiej je dostosować do wielkości pasażera.

Przykładowo, w Teslach znajdziemy specjalny „Tryb Psa”, w którym można bezpiecznie zostawić zwierzę wewnątrz kabiny i udać się np. na zakupy. Mimo zamknięcia auta, wewnątrz działa nawiew, a na ogromnym przednim ekranie wyświetla się informacja o temperaturze wewnątrz auta i dopisek „mój właściciel za chwilę wróci”.

W sam raz by powstrzymać przechodniów przed wybijaniem szyby w aucie.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.