Tak się składa, że wiemy już o nim wszystko. Oto Samsung Galaxy Z Flip - możesz go kupić choćby dzisiaj

Niby wiedzieliśmy o nim wszystko, ale co innego internetowe przecieki, a co innego rzeczywistość. Samsung Galaxy Z Flip właśnie oficjalnie wjechał na rynek. Na pierwszy rzut oka trudno skomentować go inaczej niż „wow”.

I zanim krzykniecie „a co z Motorolą Razr” – uspokajam. Tak, Galaxy Z Flip nie jest pierwszym smartfonem ze składanym ekranem, zabierającym nas w nostalgiczną podróż do lat 00’ i telefonów z klapką. Jest za to pierwszym telefonem tego typu, w którym ekran nie jest plastikowy, lecz szklany.

Samsung zastosował tu panel o nazwie Infinity Flex, który jest w istocie wyświetlaczem Dynamic AMOLED o proporcjach 21:9, przekątnej 6,7” i rozdzielczości 2636 x 1080 px.

Za jego składanie odpowiada zawias Hideway Hinge, który – jak podaje sam producent – jest „dziełem sztuki inżynieryjnej”. I trudno się z tym nie zgodzić. Zawias wspierany jest przez podwójny mechanizm krzywkowy, zapewniający płynność i stabilność podczas otwierania i zamykania ekranu.

Co zaś w tym wszystkim najbardziej imponujące, to fakt, że zawias w Samsungu Galaxy Z Flip można regulować pod różnymi kątami, zupełnie jak ekran laptopa. Nie jest więc ograniczony do pozycji otwartej i zamkniętej, jak w Motoroli Razr. A to otwiera szereg nowych możliwości.

Dla przykładu, telefon możemy złożyć pod kątem 90 stopni i wykorzystać go jako statyw do zrobienia zdjęcia. Samsung ściśle współpracował też z Google’em, by zaprojektować specjalny tryb Flex, w którym aplikacje otworzone na Galaxy Z Flipie automatycznie dostosowują się do pozycji ekranu, dzieląc interfejs na dwie części.

Mamy tu również funkcję Multi-Active, pozwalającą otworzyć dwie aplikacje jednocześnie i korzystać z nich na dwóch połowach ekranu. Niby nic imponującego; każdy smartfon z Androidem to potrafi. Jednak unikatowy format Z Flipa sprawia, że tego typu multitasking może być wygodniejszy niż kiedykolwiek.

Główny ekran wspiera pomocniczy panel Super AMOLED na zewnętrznej części obudowy. Choć ma on przekątną tylko 1,1” i rozdzielczość 300x112 px, będzie on całkiem przydatny – zobaczymy na nim aktualną godzinę, powiadomienia i dodatkowe informacje. Po dotknięciu powiadomienia na pomocniczym ekranie i rozłożeniu telefonu, od razu zobaczymy odpowiednią aplikację na dużym wyświetlaczu.

Samsung zadbał o to, by jego nowy „składak” nie szedł na zbyt wiele kompromisów wynikających z nietypowej konstrukcji. Specyfikacja tego sprzętu jest jak najbardziej topowa:

Do tego dochodzi pełen pakiet dodatków, jakich spodziewamy się po smartfonie z najwyższej półki. Czytnik linii papilarnych na krawędzi telefonu. Odblokowywanie smartfona twarzą (po rozłożeniu telefonu). Szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe. Bezprzewodowe ładowanie odwrotne. Android 10.

Względem topowych Galaxy S zabrakło chyba tylko łączności 5G, dwóch aparatów więcej, głośników stereo i odporności na pył i wodę.

Potencjalnych zainteresowanych zakupem ucieszy też fakt, iż Galaxy Z Flip obsługuje zarówno standard eSIM, jak i standardowy Nano SIM. Kupimy go więc u każdego partnera Samsunga, a nie tylko u jednego wybranego operatora.

A skoro o kupnie Samsunga Galaxy Z Flip mowa…

W ubiegłym roku, gdy Samsung pokazał Galaxy Folda, na jego zakup musieliśmy poczekać kilka miesięcy.

Teraz jest inaczej. Samsunga Galaxy Z Flip można kupić… dzisiaj. I to w cenie, która jak na telefon o tak innowacyjnej konstrukcji zdaje się być nawet racjonalna.

Przedsprzedaż Samsunga Galaxy Z Flip rusza już dziś, 11.02.20 r. o godzinie 21:00 i potrwa do 20.02.20 r. do godziny 23:59 lub do wyczerpania puli przedsprzedażowej. Na pytanie, czy warto to zrobić, odpowiemy niebawem - na premierze Galaxy Z Flipa jest Marcin Połowianiuk, który już szykuje pierwsze wrażenia.

Smartfon trafi na sklepowe półki już 21 lutego, czyli na kilka tygodni przed Samsungiem Galaxy S20 i będzie dostępny w dwóch kolorach: pryzmatycznym fiolecie i eleganckiej czerni.

Kupisz?