Edge w końcu z synchronizacją rozszerzeń. Mechanizm można już testować
Przeglądarka Microsoftu została wydana na rynek nieco za wcześnie. Jej mechanizm synchronizacji jest skromniejszy funkcjonalnie niż być powinien. Na szczęście Edge nadrabia zaległości za resztą nakładek na Chromium.
Edge, a więc microsoftowa nakładka na przeglądarkę Chromium, został wydany do kanału produkcyjnego w formie ciut niekompletnej. Na dziś aplikacja potrafi synchronizować między naszymi urządzeniami listę ulubionych, swoje ustawienia, wpisane adresy i informacje kontaktowe oraz hasła. Nadal nie synchronizuje między urządzeniami historii przeglądania, otwartych kart, kolekcji i rozszerzeń.
Na szczęście ten ostatni z mechanizmów synchronizacji w końcu można już testować. Właśnie pojawił się w Edge’u 82, który wydany został w ramach kanału testowego Canary. Z czasem pojawi się również w kanale Dev, później Beta by wreszcie trafić do kanału produkcyjnego. Warto mieć na uwadze, że Edge w wersji produkcyjnej aktualnie ma numer wersji 80 – co oznacza, że na wprowadzenie do stabilnej wersji synchronizacji rozszerzeń poczekamy jeszcze kilka ładnych tygodni.
Microsoft Edge z synchronizacją rozszerzeń. Ale… jakich rozszerzeń?
Na dziś dla przeglądarki Edge dostępnych jest już kilkaset rozszerzeń, a ich liczba stale rośnie. Mimo tego jest to nieporównywalnie mniejszy katalog od najpopularniejszych nakładek na Chromium, w tym Google Chrome. Na szczęście Microsoft nie blokuje w żaden sposób instalacji rozszerzeń przeznaczonych na inne odmiany Chromium – choć funkcję owej instalacji spoza Microsoft Store należy włączyć w ustawieniach.
Niemalże wszystkie rozszerzenia z Chrome Web Store działają bez problemu z microsoftowym Edge’em. Do wyjątków należą te, które polegają na wbudowanych w przeglądarkę Chrome usługach Google’a. Na szczęście wszystkie testowane przeze mnie rozszerzenia tej firmy bez problemu współpracują z przeglądarką od Microsoftu.
