Najmniejszy telefon świata został ufundowany w jeden dzień
Jest jak dziecko – uroczy, malutki i choć niewiele potrafi zrobić, to energii zazdroszczą mu więksi i starsi. To nowy hit Kickstartera – Zanco tiny t2.
Internauci kochają malutkie telefony. Zanco Tiny t2 został ufundowany na Kickstarterze w zaledwie jeden dzień.
Zanco tiny t2 jest nieco większy od kciuka.
Zanco twierdzi, że ich nowy produkt to najmniejszy telefon na świecie. Ma zaledwie 61 mm wysokości, 30 mm szerokości i 16,5 mm grubości. Bez problemu mieści się więc nawet w wypchanej portfelem (wersja dla alergików: zapasem chusteczek do nosa) kieszeni.
Ważący 31 gramów telefon ma radio, łączność Bluetooth (brakuje LTE), 1-calowy ekran TFT i oczywiście audio jacka, żeby móc podłączyć do niego słuchawki. 0,3-megapikselowy aparat pozwala podobno nie tylko robić zdjęcia, ale także nagrywać filmy.
Firma reklamuje swój sprzęt jako doskonały do zabrania na bieganie, rower czy forsowną wycieczkę w góry. Podczas wysiłku ma nam umilać czas muzyką, na którą mamy 32GB miejsca (oczywiście jeśli tylko dokupimy do telefonu kartę microSD). W czasie odpoczynków zaś pozwoli się nam rozerwać dzięki zestawowi gier znajdującemu się w telefonie – Tetrisowi, Doodle Jumpowi i nieśmiertelnemu Snake'owi. Jeśli zaś cokolwiek się nam stanie, będziemy mogli zadzwonić po pomoc, a bateria nie padnie nam nawet przez 7 dni spędzonych z dala od ładowarki.
Małe telefony to dzieci sentymentu.
Jest coś takiego w malutkich telefonach, co ma dla wielu osób niezaprzeczalny urok. Jasne, nie można mówić o rynkowym przeboju lub zawrotnym sukcesie, ale trudno nie zauważyć, że malutkie telefony pojawiają się na rynku dość regularnie.
W 2015 r. mieliśmy premierę Posh Micro X, Zanco wypuściło w 2017 r. na rynek swój pierwszy Tiny t1, a w 2018 r. pojawił się Unihertz Atom. W porównaniu z nimi nawet wypuszczona w 1999 r. Nokia 8200 wygląda jak potężny sprzęt dla gigantów.
Trzeba przyznać, że jeśli mam się bardzo wysilić i wymyślić dla tego gadżeciku jakieś zastosowanie poza byciem ciekawostką, to jestem raczej bezradna. Po głowie chodzi mi jedynie wciskanie przemocą takiego maleństwa dziecku, jeśli nie chcemy mu dawać jeszcze zwykłego smartfona, albo stosowanie go jako przenośnego odtwarzacza MP3 bez możliwości streamingu.
W obu wypadkach widzę lepsze rozwiązania niż Tiny t2, ale na szczęście dla producentów telefonu, nie wszyscy cierpią na taki niedostatek wyobraźni. W końcu po raz drugi projekt udało się sfinansować dzięki entuzjazmowi (i pieniądzom) żądnych małych telefonów internautów.
Zanco Tiny t2 będzie do kupienia za 130 dol, obecnie można go zdobyć, dorzucając do Kickstartera 59 dol.