Philipsie, jak ty mi zaimponowałeś. Połączenie OLED-a i Ambilight to mistrzostwo
Rok temu zmieniłem telewizor, a dziś wiem, że mogłem wybrać dużo lepiej. Nie popełnij mojego błędu i wybierz bardziej przyszłościowy panel. Na przykład taki, który połączy zalety OLED-a z technologią Ambilight.
Wybór telewizora nie jest łatwym zadaniem, bo choć nowe produkty coraz rzadziej rozczarowują jakością, to segment rozwija się bardzo dynamicznie. Co roku przybywa wiele nowych produktów i trudno być na bieżąco z tym niekończącym się wyścigiem na jakość obrazu.
Sam zmieniałem telewizor dokładnie rok temu. Przez kilka miesięcy byłem z niego bardzo zadowolony, ale im dłużej od zakupu, tym bardziej doskwiera mi myśl, że mogłem wybrać lepszy model. Dziś wiem, że całe moje poszukiwania i godziny spędzone na forach internetowych mogłem spożytkować lepiej. Wystarczyło odwiedzić znajomych.
Ilekroć jestem u mojego redakcyjnego kolegi Maćka Gajewskiego, jestem zszokowany jakością obrazu w jego telewizorze OLED. Żałuję, że nie dopłaciłem do tej technologii, zwłaszcza, że z telewizora korzystam głównie wieczorami, do oglądania filmów i seriali. Sceny kosmicznych batalii w „Gwiezdnych wojnach” widziane na ekranie OLED to coś, co skutecznie osłabiło moją radość po zakupie dobrego telewizora LCD. Perfekcyjna czerń i kontrast OLED-ów to coś, z czym nie da się konkurować.
Z drugiej strony, często odwiedzam Dawida Kosińskiego, u którego widzę na ścianie 65-calowego Philipsa z podświetleniem Ambilight. Ten system podświetlenia jeszcze bardziej powiększa obraz, bowiem sprawia wrażenie wylewania się filmu poza ramki telewizora. Daje to naprawdę kapitalny efekt.
Okazuje się, że można połączyć jakość obrazu OLED z technologią podświetlenia Ambilight.
Przeglądając internetowe promocje na najnowsze telewizory, trafiłem na model Philips OLED+ serii 934. To nowość, którą jesienią tego roku widziałem na targach IFA w Berlinie. Telewizor miał wówczas swoją premierę, a więc zdziwiło mnie, że jest już dostępny w sprzedaży, a do tego ma bardzo rozsądną cenę.
Duży, 65-calowy model tego telewizora nosi oznaczenie Philips 65OLED934, a obecnie w MediaMarkt jest dostępny za 11999 zł, co jest świetną ceną jak za telewizor o takich możliwościach. Szczególnie, że w pakiecie jest rewelacyjny system audio, o którym dalej.
Telewizor przykuł moją uwagę z uwagi na to, że łączy dwie cechy, które wyglądają tak dobrze u moich znajomych: panel OLED oraz podświetlenie Ambilight. Połączenie tych technologii wypada obłędnie, tym bardziej, że producent nie oszczędzał na parametrach.
Philips 65OLED934 wspiera oba topowe standardy HDR, czyli HDR10+ oraz Dolby Vision, a więc w znaczący sposób zwiększa kompatybilność z różnymi źródłami obrazu. Jest to zasługa m.in. nowego procesora Philips P5, który odpowiada za kluczowe elementy obrazu, w tym nasycenie kolorów, płynność i ostrość.
Poza obrazem, sprzęt wyróżnia się funkcjami smart, a także jakością dźwięku.
Philips 65OLED934 ma zintegrowany system audio stworzony przez Bowers & Wilkins. Jego głównym elementem jest wydzielony z bryły telewizora soundbar, kryjący subwoofer, głośniki wysokotonowe i pełnozakresowe przetworniki. System wspiera standard Dolby Atmos, a jest to możliwe dzięki wielu głośnikom, z których część jest skierowana do góry i odbija falę akustyczną od sufitu. Nie jest to bynajmniej zabieg marketingowy, bowiem telewizor na targach IFA 2019 brzmiał naprawdę obłędnie. Trudno było uwierzyć, że system audio nie był wspierany tylnymi satelitami.
Telewizor działa pod kontrolą systemu Android TV i oferuje wsparcie dwóch inteligentnych asystentów: Asystenta Google i Alexy od Amazonu. Daje to wsparcie dla obsługi głosowej, w tym w języku polskim, jak i wsparcie dla urządzeń mobilnych. Postawienie na obu asystentów to przyszłościowe rozwiązanie, które przyda się po upowszechnieniu systemów smart home, w których telewizor może pełnić rolę centralnego urządzenia do obsługi głosowej wszystkich domowych sprzętów.
Philipsa 65OLED934 z ekranem OLED i podświetleniem Ambilight możecie obejrzeć w sklepach MediaMarkt.
Być może w dobie odwrotu od telewizji trudno w to uwierzyć, ale telewizory są jedną z najpopularniejszych kategorii produktowych w elektromarketach, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym i przedświątecznym. Polacy lubią nowe technologie, a najczęściej wybierają telewizory w rozmiarze 55 cali, ale w dużym tempie rośnie zainteresowanie panelami o przekątnej 65 cali, a nawet jeszcze większymi. Z pewnością mają na to wpływ malejące ceny.
A jeżeli zdecydujecie się na zakup telewizora w MediaMarkt, możecie rozbić zakup na raty i wykupić dodatkowe ubezpieczenie. Ze swojej strony polecam też skorzystanie z dodatkowe usługi kalibracji ekranu, zwłaszcza przy zakupie telewizora klasy Philipsa 65OLED934. Taki panel daje wręcz kinową jakość obrazu i może zapewnić odwzorowanie, które będzie w bardzo wierny sposób odpowiadać temu, co stworzyło studio masterujące film w Hollywood. Wymaga to jednak skalibrowania ekranu, czym powinien zająć się profesjonalny technik. Usługa nie jest droga, a pozwoli wycisnąć z telewizora pełnię możliwości.
Telewizory wymieniamy dość rzadko, więc warto postawić na przyszłościowe rozwiązanie. Philips 65OLED934 wymaga niemałego budżetu, ale w swojej klasie jest jednym z najnowocześniejszych, najlepiej wyposażonych i najbardziej opłacalnych zakupów.
* Materiał powstał we współpracy z firmą Media Markt.