Dekoder od telewizora jest dziś jak nawigacja GPS. Bez internetu daleko nie pojedziesz

Drzewiej dekodery, dzięki którym można było oglądać telewizję kablową lub satelitarną, były urządzeniami w pełni autonomicznymi. Wystarczyło podpiąć do nich z jednej strony kabel antenowy, a z drugiej podłączyć je do telewizora, by skorzystać z wszystkich funkcji.

Klasyczna telewizja linearna w dobie smartfonów oraz serwisów VOD mierzy się z wieloma nowymi wyzwaniami. Na szczęście w Polsce są dostawcy usług telewizyjnych, którzy idą z duchem czasu i wzbogacają swoje dekodery o dodatkowe funkcje. Jedną z nich jest połączenie z internetem.

Urządzenia, które pozwalają odbierać sygnał telewizji satelitarnej lub kablowej, przywodzą na myśl… dedykowane nawigacje GPS montowane w autach. W obu przypadkach mamy do czynienia z wyspecjalizowanym sprzętem elektronicznym, który przez lata istniał w świecie offline.

Pierwsze nawigacje, jak dekodery, nie łączyły się bowiem w ogóle z internetem. Wyznaczały trasę w oparciu wyłącznie o te dane, które uprzednio wgrał do nich producent. Aktualizacje map, jeśli takowe w ogóle powstały, trzeba było wgrywać na taki GPS ręcznie - np. podłączając go co jakiś czas do komputera.

Nawigacja offline oczywiście doprowadzi do celu, ale dziś nawet te najdroższe sprzęty z tej kategorii, jeśli są odcięte od sieci, wydają się upośledzone w porównaniu do chociażby Google Maps. Ta darmowa usługa dostępna na smartfonach potrafi w końcu czerpać z sieci np. informacje o korkach w czasie rzeczywistym.

W przypadku nowoczesnych dekoderów jest podobnie - chociaż działają bez dostępu do internetu, to przejście w tryb online znacznie zwiększa ich możliwości. Właśnie dzięki temu modele, które mogą wybrać klienci Orange TV, zostawiają daleko w tyle swoich starszych, „nieuinternetowionych” braci.

Nowy dekoder Orange pozwala na oglądanie treści wideo w 4K. Urządzenie można podpiąć do globalnej sieci, by strumieniować filmy i seriale z chmury. Jednym ze źródeł materiałów w tak wysokiej rozdzielczości jest serwis Netflix, którego zbiory można przeglądać w Orange TV z poziomu menu dekodera.

Abonenci, którzy zdecydują się na dekoder 4KIWU200, mogą skorzystać też z usługi o nazwie Multinagrywarka. To rozwiązanie pozwala przewinąć aktualnie odtwarzany program do początku, dzięki czemu nie trzeba już rozpoczynać seansu w połowie, gdy trafi się na coś fajnego podczas skakania po kanałach.

Oprócz przewijania aktualnie emitowanego programu do początku abonenci mogą wykorzystać Multinagrywarkę, by obejrzeć programy wyemitowane do 7 dni wcześniej. Można je w dodatku „nagrywać” jednocześnie i przechowywać na serwerze, a łącze internetowe nie jest tym zadaniem dodatkowo obciążone.

Multinagrywarka w Orange TV spodoba się też tym osobom, które wykupują dodatkowe dekodery 4K w ramach usługi Multiroom Premium. Zapisane w chmurze filmy, seriale i inne audycje będzie można oglądać na każdym z tych sprzętów. A wszystko to dzięki podpięciu tych urządzeń do sieci.

Telewizja dzięki temu wchodzi w XXI wiek, a klienci otrzymują nielimitowane miejsce w chmurze na nagrane programy filmy, seriale i programy. Po zarejestrowaniu ich na swoim koncie można odtwarzać je przez kolejne 30 dni. Robi się z tego taki nowoczesny magnetowid spięty w dodatku z aplikacją Orange TV Go.

W ramach tej usługi treści wideo z Orange TV można oglądać na komputerach i na urządzeniach mobilnych. Nowoczesna telewizja Orange’a nie jest bowiem przywiązana na stałe do jednego ekranu w domu. W dodatku dostawcą usług telewizyjnych jest operator telefonii komórkowej - można liczyć na profity z tego tytułu.

Razem z telewizją w ramach ofert Orange Love można wykupić w Orange abonament telefoniczny. Pozwala to odebrać z kartą SIM od telekomu smartfon, który sprawdzi się idealnie podczas oglądania filmów i seriali. Wsród polecanych przez sieć modeli są Xiaomi Redmi Note 7 oraz Samsung Galaxy A40.

*Materiał powstał przy współpracy z Orange