Jeżeli nie możesz spać z powodu braku aktualizacji Androida, powinieneś rozważyć zakup smartfona Nokii

Elastyczność Androida ma jedną, istotną wadę. To miło, że każdy producent może wnieść do tego systemu coś od siebie, często znacząco go wzbogacając. Oznacza to jednak, że za każdym razem, gdy Google opublikuje nową wersję swojego systemu, producenci muszą go dostosować pod swoje modyfikacje. Niektórzy pracują całkiem sprawnie, inni dość opornie, a jeszcze inni uznają, że szkoda czasu i pieniędzy.

Co prawda aktualizacje Androida do nowych wersji nie są aż tak bardzo niezbędne – poprawki bezpieczeństwa idą osobnym torem, a istotna część oprogramowania jest aktualizowana przez Sklep Play – truizmem jest jednak stwierdzenie, że lepiej dostawać nowości. Dzięki nim nasze urządzenie staje się nowocześniejsze.

Według analizy przeprowadzonej przez Counterpoint, obejmującej okres jesień 2018 – lato 2019 to Nokia najsprawniej dostarczała użytkownikom aktualizacje. 96 proc. wprowadzonych przez nią telefonów w tym czasie na rynek pracuje już pod kontrolą najnowszego Androida, czyli edycji Pie. Na drugim miejscu znajduje się Samsung: 89 proc. wprowadzonych na rynek w tym okresie telefonów również podciągnięto do wersji Android Pie.

U większości pozostałych liderów rynku sytuacja nie wygląda też źle. Ponad 80 proc. telefonów Xiaomi i Huawei sprzedawanych w badanym okresie albo ma już fabrycznie Android Pie na pokładzie, albo otrzymało do niego uaktualnienie. Najbardziej rozczarowani mogą czuć się użytkownicy telefonów Lenovo, Oppo i Vivo: ponad połowa telefonów nigdy nie zobaczyła i już raczej nie zobaczy Androida Pie.

Warto pamiętać, że istnieją jeszcze telefony Pixel. Te otrzymują aktualizacje Androida w tym samym dniu, w którym te zostały publicznie wydane przez Google’a. Niestety, te urządzenia nie są dostępne w oficjalnym obrocie w naszym kraju.