Sony wyprzedziło Nikona na rynku aparatów. Kolejny cel: Canon
Kiedyś fotografowie mówili o niej z pogardą, a dziś „firma od telewizorów” pnie się w rankingach. Sony na globalnym rynku foto wyprzedziło już Nikona, a do 2021 chce wyprzedzić również Canona.
Kenichiro Yoshida, pełniący od kwietnia 2018 roku funkcję CEO Sony, ma bardzo ambitny plan na pierwsze trzy lata swoich rządów. Jednym z głównych zadań jest zdobycie pozycji lidera na rynku fotograficznym.
Nie jest tajemnicą, że Sony jet hegemonem rynku matryc stosowanych w aparatach. Japończycy kontrolują już przeszło 50 proc. tego segmentu, dostarczając sensory do wszystkich typów urządzeń, od kamerek sportowych, przez smartfony, poprzez dedykowane aparaty, aż po profesjonalny sprzęt stosowany np. w medycynie.
Celem są jednak aparaty. Sony właśnie wyprzedziło Nikona na globalnym rynku foto.
Sony pochwliło się objęciem drugiego miejsca na globalnym rynku aparatów z wymienną optyką. Numerem jeden pozostaje Canon, a na trzecie miejsce na podium spadł Nikon.
Sony pochwaliło się, że udział w przychodach z globalnego rynku aparatów wzrósł w 2018 r. o 4 pkt. proc., z poziomu 20 do 24 proc.
Rynek foto dzieli się zasadniczo na dwie cześci: kompakty i aparaty z wymienną optyką. W tej pierwszej kategorii udział Sony wzrósł do 29 proc., co pozwoliło objąć pierwsze miejsce na rynku. W segmencie aparatów z wymienną optyką Sony przeskoczyło z uziału 19 na 23 proc., co przełożyło się na drugą pozycję.
Wcześniej Sony ogłosiło, że objęło pierwsze miejsce na rynku aparatów pełnoklatkowych w Stanach Zjednoczonych.
Czy może być jaśniejszy sygnał, że duopol został złamany?
Z punktu widzenia użytkownika, odbiór marki w dużej mierze kształtuje środowisko, w którym obraca się fotograf. Na forach i grupach Sony użytkownicy nie widzą świata poza aparatmi tej marki. Z kolei na forach Nikona i Canona sytuacja wygląda inaczej. Sony oczywiście jest widoczne i czuć z jego strony zagrożenie, ale wiele osób nadal nie traktuje aparatów tej firmy poważnie.
Kiedy Sony kupowało od Minolty dział aparatów z bagnetem A, zdania również były podzielone. Część fotografów ironicznie twierdziła, że „firma od telewizorów” nie będzie umiała zrobić dobrego aparatu. Inni widzieli w zapleczu finansowym Sony potencjał na nowe rozdanie, które utrze nosa Canonowi i coraz mocniejszemu Nikonowi.
Dane od Sony są jednak jednoznaczne. Bezlusterkowce tej firmy obecne na rynku zaledwie od 9 lat (a segment plnoklatkowy jedynie od 5 lat) wyprzedziły tradycyjne systemy istniejące na rynku dosłownie od dekad. Sam wsiadlem do tego pociągu już jakiś czas temu, a w ubiegłym roku przesiadłem się na Sony A7 III, które uważam za rewelacyjny aparat.
Będzie coraz trudniej.
Sodny odniosło ogromny sukces za sprawą serii A7 i A6x00. Postawienie na bezlusterkowce wyszło firmie na dobre. W 2018 roku zobaczyliśmy jednak szereg premier, które poszły śladami Sony w segmencie pełoklatkowym, a to właśnie tam awwidać było duży odpływ profesjonalistów z lustrzanek Canona i Nikona na bezlusterkowce Sony.
Konkurencja rośnie, a Sony już nie jest jedyne na najnowszym, najbardziej zaawansowanym technicznie i najbardziej przyszłościowym rynku bezlusterkowców. W tym konktekście zapowiedź CEO firmy o wyprzedzeniu Canona do 2021 roku brzmi bardzo ambitnie. Kenichiro Yoshida z pewnością zostanie rozliczony z tych słów.