REKLAMA

Marcin „Jankos” Jankowski czekał na ten triumf 5 lat. Został mistrzem Europy w League of Legends

Jankos i jego drużyna, G2 Esports, dosłownie przejechali się po Origen, wygrywając 3 do 0. Trzecia partia trwała rekordowo krótko, bo 18 minut.

Marcin „Jankos” Jankowski został mistrzem Europy w League of Legends
REKLAMA
REKLAMA

Marcin „Jankos” Jankowski to najbardziej utytułowany Polak w historii League of Legends. Teraz do kolekcji dołożył swój pierwszy tytuł Mistrza Europy.

Finałowy pojedynek z Origen był bardzo jednostronnym widowiskiem. Przeciwnicy postawili opór tylko w czasie pierwszej potyczki. Kolejne były formalnością, która pokazała, jak wielką przewagę nad resztą stawki ma tym momencie drużyna Polaka. G2 cały czas kontrolowało grę korzystając z dominacji w złocie i metodycznie egzekwowało zaplanowane strategie. Trzecia mapa wyglądała wręcz jak treningowa przechadzka, która zakończyła się tak szybko, jak jeszcze nigdy w historii.

Jankos po raz pierwszy został mistrzem Europy

Formuła LEC (League of Legends European Championship) zakłada rozgrywanie dwóch splitów każdego roku - wiosennego i letniego. We właśnie zakończonym (wiosennym), mierzyło się 10 drużyn, które najpierw rozgrywały ze sobą ligę w formacie każdy z każdym. Najwięcej zwycięstw zgromadziło G2, co automatycznie przeniosło drużynę Polaka do półfinału play-offów. Piąte miejsce zajęło zaś Team Vitality z Jakubem Jactrollem Skurzyńskim. Niestety jego drużyna odpadła już w pierwszej rundzie, po spotkaniu z Fnatic.

Play-offy dla G2 ograniczyły się do dwóch spotkań z Origen, które okazało się czarnym koniem splitu. Większość ekspertów przed sezonem stawiała bowiem na Fnatic ze znanym Rekklesem ze Szwecji.

Dla Jankosa był to już już kolejny finał, ale dopiero pierwszy zwycięski. Przed rokiem Polak zajął drugie miejsce, przegrywając właśnie z Fnatic.

Jankos swoje pierwsze mecze w najlepszej lidze rozgrywał już na początku 2014 roku.

Liga nazywała się jeszcze wówczas LCS, a Jankos był częścią w pełni polskiego składu, grającego pod niemiecką banderą Team Roccat. Później przeszedł do H2k, z którym osiągnął półfinał Mistrzostw Świata, a kiedy ten skład się wypalił trafił do G2 Esports. Z tą niemiecką organizacją przed rokiem powtórzył swój największy sukces. Na Worldsach zatrzymał go dopiero świetnie dysponowany Invictus Gaming.

REKLAMA

Mistrzostwo Europy to 80 tys. dol. i bilet do Wietnamu dla G2.

To właśnie tam już w maju odbędzie się prestiżowy turniej MSI z najlepszymi drużynami ze Stanów Zjednoczonych, Korei i Chin. Na zawodach nie zabraknie koreańskiej potęgi SK Telecom T1, w barwach której występuje Faker, uznawany przez Jankosa za najlepszego gracza na świecie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA