iRobot znowu chce pozamiatać. Tym razem na rynku aut elektrycznych
iRobot zamierza wejść na rynek autonomicznych samochodów. W ciągu najbliższych trzech lat na rynek ma trafić pierwsze auto z serii Brooma.
UWAGA! Tekst powstał z okazji Prima Aprilis. Zawarte w nim informacje nie są prawdziwe.
Niestety o samym aucie nie wiemy zbyt wiele. Producent ogłosił wyłącznie, że będziemy mieć do czynienia z małym elektrycznym samochodem miejskim, który będzie wykorzystywać technologie do tej pory zarezerwowane dla robotów Roomba oraz Braava. Najważniejszym elementem samochodu ma być system nawigacji iAdapt 4.0, którego poprzednie wersje pomagały robotom sprzątającym skanować mieszkanie i sprawnie się po nim poruszać.
Jak będzie działać Brooma?
Samochodowa miejska iAdapt będzie wykorzystywać czujniki auta współpracujące z satelitami GPS oraz usługą iRobot Maps, która będzie sukcesywnie wdrażana w następnych latach. Auta nie tylko będą skanować swoje otoczenie, ale też wysyłać informację do innych samochodów marki iRobot. Dzięki temu możliwe będzie sprawniejsze unikanie korków oraz utrudnień na drodze.
Brooma, jak przystało na sprzęt wychodzący spod skrzydeł marki technologicznej, będzie wyposażony w wiele ciekawych gadżetów. Auto ma być pozbawione zegarów i przycisków, zastąpić je ma tablet przypominający ekrany znajdujące się w Teslach. Samochód pozbawiony zostanie też kluczyka. Zastąpi go aplikacja iRobot, która do tej pory służyła do sterowaniem i zarządzaniem robotami Roomba oraz Braava.
Najciekawsze jest, z kim iRobot zamierza współpracować przy produkcji swojego samochodu. Oczywiste wydaje się, że firma nie będzie w stanie samodzielnie przygotować wszystkich komponentów do swojego auta. Na rynku spekuluje się, że nowy samochód ma bazować na lekko zmienionym Nissanie Leaf najnowszej generacji. Główne różnice względem pierwowzoru to wygląd auta (podobno ma być dostępna zielona wersja w firmowej barwie iRobota) oraz dodanie wcześniej wspomnianych elementów odpowiedzialnych za jazdę ekonomiczną.
Nieznana jest też cena iRobot Brooma.
Producent powiedział tylko, że nie będzie on droższy od innych tego typu aut dostępnych na rynku. Nie jest to przesadnie wyczerpująca informacja, ale mimo wszystko spodziewam się, że nowy samochód będzie kosztował około 200 000 zł lub więcej. W końcu Brooma będzie autem elektrycznym i autonomicznym. Do tego będzie bazować na dość drogim modelu samochodu i wyjdzie spod skrzydeł marki, której odkurzacze potrafią kosztować niemal 5000 zł. Dlatego pierwsi chętni na nowe auto powinni już zacząć odkładać pieniądze lub poszukać dobrej oferty kredytowej.
UWAGA! Tekst powstał z okazji Prima Aprilis. Zawarte w nim informacje nie są prawdziwe.