Tempo, tętno, regeneracja - oto jak zegarek sportowy może przydać się w treningu
Zegarek sportowy może wyraźnie pomóc w treningu biegowym - to już ustaliliśmy. Teraz zostaje tylko kwestia sprawdzenia, w czym dokładnie i jak można wykorzystać dane, których nam dostarcza.
I choć w tej serii artykułów opisujemy przygotowania biegowe trzech konkretnych osób, pracujących pod okiem profesjonalnego trenera, to warto mieć świadomość, że te informacje mogą się przydać każdemu entuzjaście biegania. Ci, którzy już mają zegarek sportowy, mogą podejrzeć, do czego mogą go dodatkowo wykorzystać i jak z jego zapisów wyciągnąć wartościową naukę. Ci natomiast, którzy jeszcze zegarka nie mają, mogą przekonać się, czy taki dodatek sprawdziłby się w ich programie treningowym.
Na wszelki wypadek podpowiadam: przydałby się. A teraz zobaczmy na przykładach, dlaczego właśnie tak jest.
Karolina
Karolina zdążyła już od czasu odebrania zegarka sportowego Huawei Watch GT Active wystartować w maratonie. Niestety nie udało się jej go ukończyć - musiała zejść z trasy na 30 km. Na podstawie danych z zegarka i Huawei Health trener był jednak w stanie szybko stwierdzić, dlaczego tak się stało.
Karolina wystartowała po prostu za szybko, utrzymując tempo między 5:06 a 5:11 min/km, co spowodowało zakwaszenie organizmu, a w konsekwencji brak energii potrzebnej do ukończenia wyścigu.
I tutaj już widać pierwszy powód, dla którego warto jest mieć zegarek z dokładnym monitorowaniem tempa, ale też (a może przede wszystkim) tętna. Przy dłuższych biegach nie zawsze jesteśmy w stanie monitorować to, jak szybko biegniemy. Może nam się wydawać - tak jak Karolinie - że biegniemy we właściwym tempie i przy właściwym wysiłku. Na którymś kilometrze okazuje się jednak, że biegliśmy zdecydowanie ponad siły i zamiast świetnego rezultatu będziemy mieć na koncie nieudany start.
Warto więc mieć pod ręką (albo raczej na ręce) zegarek, który szybko pokaże nam, czy biegniemy zakładanym tempem oraz mamy pod kontrolą tętno, czy może przesadzamy. Dodatkowo w Huawei Watch GT Active można ustawić dowolne tempo docelowe i w trakcie biegu sprawdzać, czy trzymamy się go, czy jesteśmy w tyle za naszym celem, czy może biegniemy zbyt szybko.
Jeśli natomiast nie jesteśmy pewni, jakim tempem powinniśmy biec, możemy zdać się na tętno i prosty podział na strefy. Huawei Watch GT Active oczywiście wyposażony został w optyczny czujnik tętna, więc sprawdzenie, czy podczas treningu albo wyścigu nie przemęczamy się zbyt mocno (albo nie obijamy) będzie banalnie proste.
Trener Wojciech Staszewski zaleca też Karolinie odpowiednią regenerację po intensywniejszych treningach i wyścigach, i tutaj również Huawei Watch GT Active może odegrać istotną rolę - wyposażono go bowiem w system kalkulacji zalecanego czasu odpoczynku między mocniejszymi jednostkami treningowymi. Można to sprawdzić bezpośrednio na zegarku albo w aplikacji Huawei Health. I dobrze jest przestrzegać tych sugestii, bo inaczej nasz trening może pójść na marne z powodu przeładowania i przemęczenia organizmu.
Dawid
Dawid z kolei nie miał problemów z ukończeniem maratonu. Mało tego, ukończył go w świetnym czasie 2:58. W świetnym stanie maraton ukończył też Huawei Watch - po 3 godzinach pomiaru tętna i lokalizacji, akumulator urządzenia w dalszym ciągu naładowany był w ok. 80 proc. Czyli bez ładowania można byłoby pobiec kolejny maraton. A potem kolejny. I jeszcze kilka.
Co wpływa na tak dobry wynik w maratonie? Oczywiście treningi, a nie zegarek, ale zegarek jest w stanie w tych przygotowaniach jak najbardziej pomóc. Dawid korzysta więc z funkcji asystenta biegania, która po pierwszym kilometrze informuje go o tym, w jakiej jest aktualnie formie, i na jak dużo może sobie danego dnia pozwolić.
Do tego po treningu w aplikacji Huawei Health może znaleźć dużo więcej informacji. W tym m.in. dane na temat poziomu wytrenowania, wspomnianego już czasu odpoczynku, obciążenia treningowego, a także przewidywanych czasów w wyścigach. Zwłaszcza te ostatnie dane mogą okazać się przydatne, zarówno podczas układania planu treningowego, jak i w trakcie planowania naszego kolejnego wyścigu.
Za każdym razem po ukończonym biegu można też sprawdzić, jaki wpływ na nasz organizm miał dany trening. Czy pomógł nam poprawić wydolność, czy zapewnił utrzymanie dotychczasowego poziomu, czy może był zbyt mocny i trzeba się takich jednostek treningowych wystrzegać.
Oczywiście najlepiej, żeby analizą naszych osiągnięć, postępów i treningów zajął się profesjonalny trener. Ale jeśli nie mamy do takiego dostępu, możemy bazować na analizach dokonanych przez sprawdzone przez lata algorytmy.
Michał
Plan Michała na start był prosty - zgubić kilka kilogramów, głównie zmieniając dietę. Pomiary na wadze Huawei Health Scale szybko pokazały, że zmiana nawyków jedzeniowych przynosi odpowiednie rezultaty. Przy czym kluczowe jest tutaj to, że Huawei Smart Scale mierzy nie tylko masę, ale i skład ciała. Chodzi w końcu o takie dostosowanie diety i treningów, żeby spalać tkankę tłuszczową, a nie masę mięśniową. Z wagą analizującą skład ciała nie ma problemu, żeby sprawdzić, czy wszystko przebiega tak, jak powinno.
Efekt? O minutę krótszy czas w biegu na 10 km. Natomiast analiza danych z Huawei Watch GT Active pozwoliła wykryć inny problem - kadencja (liczba kroków na minutę) u Michała wynosi ok. 150, zamiast prawidłowych 170 i więcej. Konieczne jest więc popracowanie nad rytmem i techniką biegu, co będzie miało wpływ nie tylko na wynik, ale też m.in. na prawdopodobieństwo pojawienia się kontuzji.
W przypadku Michała niezbędne będzie też większe zróżnicowanie tempa treningów, w czym zegarek sportowy jest niezbędny. Przykładowo dłuższe wybiegania Michał będzie robił w tempie 7:00 min/km, co nie jest dla niego naturalnym tempem treningowym. A nie ma nic lepszego przy pilnowaniu tempa niż zegarek informujący, że biegniemy zbyt wolno lub zbyt szybko.
Z kolei podczas biegów interwałowych tempo Michała będzie wynosiło nawet 2:30 min/km - tutaj również przyda się zegarek, żeby sprawdzić, czy udało się osiągnąć ten poziom.
Póki co wszyscy uczestnicy znaleźli więc w Huawei Watch GT Active i aplikacji Huawei Health coś, co pomoże im w poprawie wyników biegowych. A przed nimi jeszcze kilka tygodni do ostatecznego sprawdzianu.
Więcej na temat przygotowań trójki biegaczy możecie dowiedzieć się z tego wpisu.
Trzymamy kciuki za sukces i oczywiście będziemy relacjonować kolejne etapy przygotowań!
* Wpis powstał przy współpracy z marką Huawei.