Jest genialny, a przez chwilę znacznie tańszy. Świetna promocja na Samsunga Galaxy Watch

Przez bardzo długi czas wzbraniałem się przed kupnem inteligentnego zegarka. Powodów tego było kilka: do tej pory żaden z produktów nie spełniał moich wymagań. Najczęstszym problemem był czas pracy na akumulatorze - pozbywanie się codziennie zegarka na dwie godziny celem jego naładowania to coś, co nie było dla mnie do przyjęcia. Drugim problemem był wygląd – większość inteligentnych zegarków wygląda, moim zdaniem, dość tandetnie. Trzecia była wygoda obsługi: wyraźnie nie jestem zgodny z Wear OS i watchOS. Czwarty to precyzyjność pomiarów, która często w tych urządzeniach jest niemal wyssana z palca.

I wtedy pojawił się on, zupełnie niespodziewanie. Samsunga Galaxy Watch ładuję raz na trzy dni przy włączonym pomiarze wszystkiego w czasie rzeczywistym, w tym tętna czy lokalizacji. Nie jest to urządzenie równie piękne, co mój ukochany mechaniczny Aviator, ale wygląda też naprawdę nieźle. Tizen w połączeniu z obrotową kopertą jest genialnie prosty i przyjemny w obsłudze, a wedle wszelkich recenzji – w tym i naszej – jego pomiarom można ufać.

Urządzenie ma w zasadzie tylko trzy, subiektywnie dla mnie mało istotne wady. Po pierwsze, zamiast Asystenta Google proponuje nam Bixby’ego, który w Polsce nie jest dostępny. Po drugie, wykorzystywany przez niego moduł płatności zbliżeniowych nie jest akceptowany w Polsce. I wreszcie po trzecie: wybór aplikacji na Tizena, choć mi osobiście niczego nie brakuje, jest znacznie mniejszy niż na Wear OS czy watchOS. Te wady jednak są zdecydowanie przyćmione przez unikalne zalety tego urządzenia. Sobie Galaxy Watcha już dawno kupiłem, a teraz chcę polecić go wam z okazji świetnej promocji.

Obie wersje zegarka – 46 mm i 42 mm – zostały udostępnione w cenie 229 euro. To oznacza, że większa wersja została przeceniona o 100 euro, mniejsza zaś o 80 euro. Obie wersje zegarka różnią się wyłącznie rozmiarem i czasem pracy na akumulatorze: ten mniejszy oczywiście zawiera mniejszy akumulator, co podobno skraca czas pracy o jakiś dzień. A skoro ja przy pełnej automatyce ładuję większą wersję co trzy dni, tę mniejszą zapewne trzeba ładować co dwa.

Biorąc pod uwagę fakt, że dostawa tego zegarka jest darmowa, to za całość zapłacimy niecałe 984 zł przy kursie euro na dziś. Całkiem nieźle, jak na – moim zdaniem – najlepszy inteligentny zegarek na rynku. A jeżeli mi na słowo nie wierzycie, polecam wam lekturę wyczerpującej recenzji autorstwa Piotrka Baryckiego.