Efekt Apex Legends: Fortnite oddaje graczom za darmo Przepustkę Sezonową - główne źródło przychodu
Przepustka Sezonowa to główne źródło przychodu z darmowej gry Fortnite. Tzw. Battle Pass kosztuje 39 złotych i jest aktywny jeden sezon rozgrywek. Teraz Epic Games oddaje go za darmo. Wydawca reaguje w ten sposób na zagrożenie, które od kilku dni zdominowało świat battle royale. Mowa oczywiście o Apex Legends.
Apex Legends to aktualnie najchętniej oglądana gra na Twitchu. Nawet w trakcie pisania tej wiadomości poczynania w Apex obserwuje czterokrotnie większa publika niż zmagania w Fortnite. Po raz pierwszy od dłuższego czasu Fortnite został zepchnięty na drugą lokatę w wynikach popularności subgatunku battle royale. Gra finansowana przez EA okazała się nieoczekiwanym hitem, umiejętnie odświeżającym startą formułę.
W Apex Legends zagrało już ponad 25 mln graczy. Gra znajduje się na czołówkach branżowych mediów. Bawią się z nią najpopularniejsi streamerzy oraz youtuberzy. Doświadczeni recenzenci dostrzegają wiele zalet tej strzelaniny. Wszystko to składa się na obraz, który bardzo się nie podoba w siedzibie Epic Games. Dlatego twórcy Fortnite postanowili przejąć inicjatywę i zatrzymać odpływ graczy z ich serwerów.
Graczy ma przyciągnąć do Fortnite darmowy Battle Pass dla nowego, ósmego sezonu rozgrywek.
Standardowa cena takiej przepustki sezonowej wynosi 39 złotych. Warto dodać, że zaangażowani gracze są w stanie nabyć Battle Pass za wirtualną walutę zgromadzoną podczas systematycznej rozgrywki, za co zawsze chwaliłem, chwalę i będę chwalił Epic Games. Jeśli jednak miałeś chwilową przerwę i chciałbyś odświeżyć przepustkę na nowy sezon, musisz zapłacić. Teraz Epic Games robi wyjątek, oddając Passa za darmo.
Aby zdobyć przepustkę sezonową, wystarczy wykonać 13 z 20 specjalnych zadań Overtime Challenges. Nie są to wyzwania przesadnie trudne. Przykładowo Epic Games chce, abyś zadał łącznie 500 punktów obrażeń przy pomocy pistoletów oraz karabinów szturmowych. Albo znalazł się w TOP 15. Ewentualnie odpoczął przy ognisku. Większość z Overtime Challegnes wpada więc przy okazji, podczas klasycznej rywalizacji na serwerach.
Zadania nagradzające darmową przepustką sezonową będą aktywne do 27 lutego. Po tym czasie gracz będzie musiał kupić Battle Pass za złotówki bądź wirtualną walutę zgromadzoną podczas wcześniejszych rozgrywek.
Apex Legends to nowy król battle royale? Co najwyżej pretendent do tronu.
Epic Games będzie musiał zadowolić się tymczasowym drugim miejscem w królestwie battle royale. Co wcale nie oznacza, że Apex Legends ma zapewnioną opaskę lidera. Popularność gier tego subgatunku zależy w dużej mierze od systematycznego wsparcia ze strony producenta. Tytuły battle royale muszą być aktywnie poszerzane o masę nowej zawartości. Inaczej produkcja szybko się nudzi, a powtarzalność zaczyna przeszkadzać. To właśnie dzięki świetnemu wsparciu oraz gigantycznemu zapleczu Fortnite pokonał PUBG.
Nie wiadomo, czy Respawn do spółki z EA będzie w stanie zapewnić strumień nowej zawartości na tym samym poziomie co Epic Games. Apex Legends już teraz zaczyna mnie nudzić, ponieważ w grze brakuje sezonów, alternatywnych trybów czy wyzwań społecznościowych. Apex zostanie poszerzony o nową zawartość dopiero w marcu. Jeżeli EA nie przekieruje większych zasobów na szybsze produkowanie nowych elementów, gra może utracić popularność i stracić momentum.
Rywalizacja na rynku battle royale nie jest sprintem. To długi, męczący i wyniszczający maraton. Apex Legends miał świetny start. Wciąż trudno jednak zweryfikować, jaka jest ogólna kondycja tego zawodnika. Tytuł ma solidne podstawy, świetną mechanikę ostrzału i doskonałe animacje. Jednak dopiero następne tygodnie oraz miesiące pozwolą ocenić prawdziwą siłę Apex Legends. Wszystko jest teraz w rękach EA. Wydawca musi przekierować wszelkie możliwe zasoby na tworzenie nowej zawartości do sieciowej strzelaniny.
Inaczej świetny start zostanie zmarnowany.