Bezprzewodowe ładowanie: hit, czy kit? Zdaniem szefa OnePlusa, to dalece gorsza technologia od ładowania kablem
Szef OnePlusa między wierszami potwierdził, że OnePlus 7 nie będzie wyposażony w funkcję bezprzewodowego ładowania. Przyznaję, trudno się nie zgodzić z jego argumentacją.
Lubię ładowanie bezprzewodowe. Za czasów Nokii Lumii korzystałem z niego często i namiętnie, a teraz też zdarza mi się od czasu do czasu używać ładowarek bezprzewodowych. To wygodne – kładziesz telefon, a ten zaczyna się ładować, bez konieczności podłączania kabla.
Od czasu premiery iPhone’a 8 i iPhone’a X, które wyposażono w tę technologię, ładowanie bezprzewodowe rozpowszechniło się na niespotykaną dotąd skalę. Nic więc dziwnego, że w tę funkcję wyposażony jest obecnie praktycznie każdy topowy smartfon liczących się producentów.
A jednak OnePlus 7 nie będzie miał bezprzewodowego ładowania. Dlaczego?
Podczas konferencji na MWC 2019, CEO firmy, Pete Lau, powiedział, że ładowanie OnePlusa jest jednym z najlepszych i dalece przewyższa ładowanie bezprzewodowe.
To oczywiście żadne oficjalne potwierdzenie, ale skoro sam szef firmy mówi, że ładowanie bezprzewodowe to uboższa technologia, to chyba można założyć, że najnowszy smartfon OnePlusa będzie jej pozbawiony.
W tym rozumowaniu jest logika.
Ładowanie bezprzewodowe, nawet w najszybszym dostępnym obecnie standardzie, jest znacznie wolniejsze niż szybkie ładowanie po kablu. W przypadku OnePlusa, smartfon można naładować w niespełna godzinę. W przypadku Oppo i technologii SuperVOOC, doładowanie trwa ledwie 35 minut!
Tymczasem dotychczas „szybkie” ładowarki bezprzewodowe ładowały przeciętny smartfon do pełna w około dwie godziny. Samsung w swoim nowym Galaxy S10+ zarzeka się, że przy użyciu kompatybilnej ładowarki można naładować urządzenie o nawet 36 proc. szybciej, ale nawet jeśli – to wciąż o wiele dłużej niż w przypadku ładowania „po kablu”, a do w czasie ładowania nie można używać smartfona.
Nic dziwnego, że w Starbucksie łatwiej jest spotkać kogoś z telefonem podłączonym do gniazdka niż położonym na macie do bezprzewodowego ładowania. W czasie potrzebnym na wypicie kawy telefon leżący na stoliku zdąży się podładować o zaledwie kilka proc., podczas gdy taki podłączony do szybkiej ładowarki przewodowej może w tym samym czasu uzupełnić ponad połowę zapasu energii i nie jest wyłączony z użytku, więc można w czasie ładowania strzelić fotkę karmelowego latte i pochwalić się nią na Insta. Telefon leżący na podkładce do ładowania bezprzewodowego nie ma takiej mocy.
Korzystacie z bezprzewodowego ładowania?
Wiem, że pytania zadajemy naszym czytelnikom na początku tygodnia, ale ten temat aż się prosi o dyskusję: uważacie, że brak bezprzewodowego ładowania to wielka strata, czy nie ma co płakać, że OnePlus 7 będzie go pozbawiony? Korzystacie z tej technologii?
Komentarze są do waszej dyspozycji.