REKLAMA

Sklepy bez kas będą odpowiedzią Żabki na niedzielny zakaz handlu?

Sieć Żabka chce zmienić sposób sprzedaży w swoich placówkach. Stawia na sklepy bez kas z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. W tym celu podjęła właśnie współpracę z amerykańskim startupem AiFi.

Sklepy bez kas to przyszłość handlu. Żabka stawia kolejny krok
REKLAMA
REKLAMA

Strategiczna współpraca między siecią Żabka a startupem AiFi, o której poinformowano w Nowym Jorku ma na celu zmianę konceptu sprzedaży. Ten nowy, oparty na sztucznej inteligencji, ma pozwolić na prowadzenie działalności przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu.

Koncepcja prowadzenia działalności handlowej bez przerwy na dni wolne czy święta, nie jest szczególnie nowa. Pod tym względem Polacy absolutnie nie mają czego się wstydzić. Już w ubiegłym roku w Poznaniu doszło do otwarcia pierwszego bezobsługowego i całodobowego supermarketu w Europie. Chodzi o jeden z trzech sklepów sieci Bio Family. W tym roku takie rozwiązania mają być też wprowadzane w dwóch pozostałych: we Wrocławiu i w Swarzędzu.

Żabka też ma za sobą pierwszy krok.

Inteligentne sklepy bez sprzedawców i z możliwością zrobienia zakupów kiedy tylko się chce to wcześniej nakreślony plan przez Żabkę na 2019 r. W najbliższych 12 miesiącach pierwsze takie sklepy mają otworzyć swoje podwoje. Kupujący w nich będą mieć do czynienia z systemem analizy cen czy inteligentnymi półkami, wyświetlającymi m.in. datę spożycia produktu.

Podjęcie strategicznej współpracy z amerykańskim startupem AiFi to konsekwencja wcześniejszych decyzji. Posiadająca w naszym kraju ponad 5400 punktów sprzedaży sieć Żabka już wcześniej informowała o swoich planach w tym względzie.

Niedziele bez handlu już nie będą takie straszne?

REKLAMA

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będziemy świadkami powstawania kolejnych inteligentnych sklepów. To zaś naruszy narrację tłumaczącą zakaz handlu w niedziele. Jego inicjatorzy przekonywali, że został on wprowadzony dla dobra pracowników. Dzięki temu mieliby spędzać więcej czasu z rodziną. Wychodzi na to, że technologia może zrobić psikusa ustawodawcom.

Konsekwencji pojawienia się takich placówek handlowych w Polsce będzie więcej. To przede wszystkim los tysięcy pracowników. Nikt przecież nie ma wątpliwości, że systematycznie krocząca do przodu automatyzacja będzie miała spory wpływ na rynek pracy. Ale Żabka nie chce siać paniki. Uspokaja, że o zwolnieniach nie ma mowy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA