Pomówmy o ciemnym motywie interfejsu Windowsa 10
Nie będziemy przy tym rozmawiać za długo. Jak często można bowiem odmieniać przez przypadki słowo „porażka" i dobierać do niego przeróżne synonimy? I nie, nie chodzi o aplikacje firm trzecich.
Prawie zawsze jak Apple wprowadzi coś nowego do swojego produktu, większość Windowsowców i Androidowców wzdycha pogardliwie, pisząc że jego urządzenie miało to już od dawna. Bardzo często ci przebrzydli hejterzy mają rację w tym, co piszą. Zauważyliście jednak, że nikt słowem się nie odezwał po wprowadzeniu ciemnego motywu interfejsu do macOS Mojave?
Ciemny motyw interfejsu ma ułatwić nam pracę w ciemnym pomieszczeniu. Mniej męczy wzrok, gdy światło boczne jest bardzo słabe. Wystarczy go włączyć i powłoka systemu oraz interfejs aplikacji zmieniają wygląd na ciemniejsze.
Oczywiście, że Windows 10 miał ciemny motyw interfejsu od zawsze. Oczywiście, że – w przeciwieństwie do oprogramowania na Maca – lwia część zewnętrznych twórców oprogramowania po dziś dzień ignoruje jego egzystencję. Ale nawet nie to jest problemem.
Czy ktoś w Microsofcie mógłby rozesłać stosowną informację do wewnętrznych deweloperów firmy?
Dopiero od mającej mieć premierę w najbliższych tygodniach aktualizacji Windows 10 ciemny motyw interfejsu systemu będzie kompletny. Do tej pory nie było do niego dostosowane jedno z najważniejszych narzędzi systemowych, jakim jest Eksplorator plików. Nie czepiajmy się, wszak konkurencja również dopiero teraz wprowadza ten pomysł do siebie.
Po jego przełączeniu faktycznie wszystko przełącza się w odpowiednią kolorystykę. Najważniejsze i te mniej ważne aplikacje Microsoftu zmieniają barwy z jasnych na ciemne, będąc absolutnie gotowe na naszą pracę po zmroku.
Mam nadzieję, że nie czytacie wybiórczo tego tekstu. Wszystkie zdania napisane w poprzednim akapicie są bowiem kłamstwem.
Pozwólcie, że zilustruję problem na obrazkach.
Powyżej widzimy Windows 10 i cztery odpalone na nim systemowe aplikacje w jasnym motywie. Są to Eksplorator plików, Ustawienia, Poczta i Kontakty. Przełączamy się teraz na ciemny motyw.
Wszystko gra, prawda? No dobrze. To teraz spróbujmy kolejnego zestawu.
Powyżej widzimy w jasnym motywie niezbyt niszowe aplikacje Microsoftu, jakimi są przeglądarka Edge, edytor tekstu Word oraz komunikator Skype.
Przełączamy się na ciemny motyw w ustawieniach systemu. Nie, nie pomyliłem zrzutów ekranowych. Żadna ze sztandarowych aplikacji Microsoftu nie zareagowała na zmianę ustawienia. Wstrzymajcie jednak chichoty, że tak firma nie zdążyła z ciemnym motywem na premierę nowego Windowsa. Następny zrzut ekranowy może was nieco skonfudować.
A co to za czarna magia? Czy to jakiś nieoficjalny mod do Windows? Może wpisałem coś do PowerShella? Jakim cudem aplikacje nagle zyskały ciemny motyw? To proste drogi Watsonie: wystarczyło zajrzeć do ich ustawień. W tych – i w wielu innych aplikacjach – ciemny motyw wywoływany jest ręcznie.
ROTFL.
Ja bardzo przepraszam za hejtersko-blogerską formę tego wpisu, no ale inaczej się nie da. Czasem możemy uprawiać ekwilibrystykę słowną i tłumaczyć, że to nie wina Microsoftu, że kultura twórców aplikacji na Windows jest zupełnie inna od tych na iOS-a czy macOS-a. Że firma robi co może, a to ci brzydcy i źli deweloperzy dalej tkwią w czasach Windows 7.
Pokazałem wam jednak na zdjęciach aplikacje Edge, Word i Skype. Mógłbym odpalić też Excela, OneNote’a czy aplikację Xbox i efekt byłby podobny. Aplikacje te w ogóle nie odczytują globalnych ustawień systemu i wymagają ręcznego przestawienia się w tryb ciemny.
W tym momencie powinniśmy przestać się dziwić twórcom aplikacji firm trzecich. Skoro twórca systemu operacyjnego nie dba o to, by jego sztandarowe aplikacje były zgodne z nowościami w jego sztandarowym systemie, to jak można oczekiwać tego od niezależnych deweloperów?
