CI Games uczy się na błędach. Sniper Ghost Warrior Contracts nie powtórzy wpadek poprzedniej odsłony
Do czterech razy sztuka? Sniper Ghost Warrior Contracts ma być mniejsze i bardziej skupione niż poprzednia część, która przejechała się na tym, że chciała być zbyt duża.
No proszę - ponad rok po premierze Sniper Ghost Warrior 3 i związaną z nią giełdową aferą, CI Games zapowiada kolejną część serii. Tym razem studio rezygnuje z numerka w tytule, jakby nie chciało zbyt nachalnie przypominać o istnieniu poprzednich odsłon. A może chodzi po prostu o fakt, że Contracts ma wziąć bardzo dużo elementów ze Sniper Ghost Warrior 3? Jak mówi Marek Tymiński, prezes CI Games:
Twórcy rezygnują z otwartego świata, chcąc skupić się przede wszystkim na realizacji tytułowych zleceń snajperskich.
Misje nadal będą mieć otwartą strukturę, pozwalając na wiele różnych podejść, ale sama architektura plansz (umiejscowionych na Syberii) nie będzie tak rozległa jak w trójce. To akurat nie powinna być wielka strata. Gracze potrzebują przede wszystkim solidnych systemów snajperskich i na tym właśnie zdaje się skupiać studio. Zlecenia mają zachęcać do wielokrotnego przechodzenia - próbowania nowych taktyk i realizowania dobrze płatnych celów pobocznych.
Contracts z trójką będzie też dzielić silnik gry, który ponoć został zoptymalizowany. Zespół skrócił choćby znacząco czasy ładowania. Możemy się też pewnie spodziewać kilku graficznych szlifów. Najważniejsze jest jednak to, że twórcy faktycznie postawili krok do tyłu i spokornieli. Zamiast tworzyć coś nowego i jeszcze większego, starają się poprawić i udoskonalić to, co przygotowali ostatnio. Sniper Ghost Warrior 3 nie był złą grą; ceną i marketingiem sugerował jednak tytuł z półki AAA. Deweloperzy porwali się wtedy na zbyt zaawansowany projekt.
Tymiński wie, co mówi, wspominając o błędach. CI Games jest spółką giełdową. Zeszłoroczna premiera Sniper Ghost Warrior 3, średnie recenzje i w efekcie kiepska sprzedaż wywołały panikę na giełdzie. Akcje firmy spadły na łeb na szyję, oberwało się również całej polskiej branży gier.
Inwestorzy spodziewali się hitu na poziomie Wiedźmina albo Dying Light, a kiedy go nie dostali, zwątpili w rodzimy gamedev. Dodatkowo pojawiły się pretensje o to, że w dniu premiery gra nie oferowała multiplayera; było rozpaczliwe "szczucie cycem" w Playboyu, były przepychanki Tymińskiego z mediami. Doszło też do masowych zwolnień i ponad stuosobowy zespół CI Games zostal uszczuplony do około 30 pracowników.
Mimo to studio przetrwało. Na początku bieżącego roku dowiedzieliśmy się, że w 2017 Grupa CI Games "wypracowała ponad 100 mln zł przychodów ze sprzedaży i potwierdziła rentowność". Firma z ponad 10 mln zł środków własnych i finansowaniem bankowym o wartości 35 mln zł była gotowa, by działać dalej. Teraz dowiadujemy się o pierwszych efektach tej działalności.
Sniper Ghost Warrior Contracts ma ukazać się w 2019 roku na PC, PS4 i Xboksie One.
Czekamy na dalsze doniesienia dotyczące gry. Miejmy nadzieję, że po wszystkich perturbacjach i kosztownych lekcjach CI Games rzeczywiście stworzy Snipera, który najzwyczajniej w świecie będzie bardzo dobrą grą. I który nie porysuje przy okazji giełdowego parkietu.