REKLAMA

Alto’s Odyssey w końcu trafia na Androida. Do tego za darmo

Następczyni jednej z najlepszych gier mobilnych nareszcie jest dostępna na Androidzie. To Alto’s Odyssey, druga część najbardziej stylowego endless runnera na platformy mobilne. Warto ją sprawdzić, tym bardziej, że jest darmowa.

Alto’s Odyssey nareszcie do pobrania na Androida. Do tego za darmo
REKLAMA
REKLAMA

Alto’s Adventure wzięło mnie z zaskoczenia. Tytuł to pozornie typowy przedstawiciel gatunku endless runner, w którym musimy pokonać bez popełnienia błędu jak najdłuższy dystans, zbierając jak najwięcej punktów. W grze wcielaliśmy się w pasterza lam, który na swoim snowboardzie przemierza zaśnieżone góry.

Gra absolutnie urzekła mnie klimatem, rewelacyjną oprawą graficzną i bardzo prostą mechaniką. Choć tytuł można obsłużyć jednym palcem, to do wykonywania złożonych kombinacji trików potrzebne były - dosłownie! - całe godziny ćwiczeń. Po kolejnych etapach mogliśmy odblokować nowe postacie o zupełnie odmiennej charakterystyce jazdy, a także elementy zmieniające mechanikę, z których najważniejszym był wingsuit otwierający drogę do nowych kombinacji trików.

Tej grze poświęciłem naprawdę mnóstwo czasu. Wszystkie zadania wykonałem dwukrotnie, na iPadzie i na smartfonie z Androidem. W pewnym momencie w rankingach znajdowałem się w top 2 proc. graczy na świecie.

Nic dziwnego, że następcę Alto’s Adventure - Alto’s Odyssey - przywitałem z otwartymi ramionami.

Alto’s Odyssey miałem okazję ograć podczas testów iPhone’a X, bo gra jest dostępna już od kilku ładnych miesięcy na iOS. Dziś nareszcie można ją pobrać także na Androida! Wzorem poprzedniczki, wersja na Androida jest darmowa, a na iOS kosztuje 23,99 zł.

Nie jestem przekonany czy to dobra wiadomość, bo na Androidzie w grze znajdziemy reklamy. W pierwszej części były one jednak nieinwazyjne (można było je celowo odtworzyć by dostać gratisowe „życie”) i póki co wygląda na to, że w Alto’s Odyssey niechcianych reklam również nie uświadczymy.

A sama gra? Alto’s Odyssey to właściwie idealny sequel.

W grze pojawiło się całe mnóstwo nowych elementów rozszerzających mechanikę zabawy. Śnieg ustąpił miejsca pustyni, a otoczenie stało się znacznie bardziej różnorodne. Mamy kilka różnych typów lokacji, w tym np. ruiny świątyń gdzieś w skalnej scenerii, czy zieloną dżunglę z lianami i wodospadami. Efekty wizualne są jeszcze ładniejsze. Został zachowany tryb dobowy, a zjawiska atmosferyczne - np. burze piaskowe - potrafią zupełnie odmienić każdą scenerię.

Druga część wprowadza też znacznie więcej interaktywnych elementów. Pojawiły się wielkie masywy skalne, po których można grindować, nad pustynią latają balony, od których można się odbijać, a w dżungli możemy ślizgać się po strumykach, a nawet zanurzać w stawach, by zmieniać dynamikę postaci. Podstawy nie uległy zmianie. Nadal mamy trzy podstawowe triki: skok, backflip i grind, które możemy łączyć w kombinacje.

Po stokroć polecam! Moja ocena gier serii Alto's nie jest obiektywna, bo oba tytuły idealnie trafiły w moje gusta, stając się obok serii Monument Valley ulubionymi grami mobilnymi.

REKLAMA

Jeśli szukasz tytułu, w którym możesz rozegrać kilkuminutową rundkę np. przed snem albo stojąc w kolejce w sklepie, Alto’s Odyssey to idealna propozycja.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA