REKLAMA

Google zachęca Polaków, żeby zaczęli płacić za YouTube'a. Mimo że fizycznie zrobić tego nie mogą

YouTube Red, czyli płatny YouTube bez reklam, z możliwością pobierania filmów i ze słuchaniem muzyki przy wyłączonym ekranie, w końcu może trafić do Polski. Aplikacja już zachęca do zakupu.

YouTube Red niebawem może trafić do Polski
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy dziś po południu z rosnącą irytacją klikałem przycisk „pomiń reklamę” w aplikacji YouTube’a, ta zaskoczyła mnie nowym banerem. U dołu ekranu pojawiła się informacja o YouTube Red, zachęcająca do wypróbowania tej usługi.

I faktycznie, po kliknięciu w baner zobaczyłem wewnątrz aplikacji specjalną stronę YouTube Red w całości po polsku. Mogłem na niej przeczytać o wysokości opłat (9,99 dol./mies., pierwszy miesiąc za darmo) i o wszystkich zaletach.

Czy YouTube Red można już kupić w Polsce?

Od razu postanowiłem skorzystać z darmowego miesiąca. Aplikacja poinformowała mnie, że muszę podpiąć do konta kartę płatniczą lub konto PayPal, co było dość dziwnym krokiem, ponieważ mam karty podpięte do konta Google. Niestety po dodaniu metody płatności aplikacja pokazała błąd:

Jak widać, abonamentu YouTube Red nie możemy jeszcze kupić w Polsce, ale bardzo możliwe, że usługa niebawem zostanie udostępniona nad Wisłą. Wskazują na to banery wewnątrz aplikacji i całkowicie spolszczona podstrona usługi.

Co właściwie daje YouTube Red?

YouTube Red to płatna wersja serwisu, która została zaprezentowana w 2016 r. W zamian za miesięczny abonament otrzymujemy YouTube’a bez reklam na wszystkich urządzeniach i platformach.

W cenie YouTube Red użytkownicy dostają również bezpłatną subskrypcję Muzyki Google Play. Można też oglądać treści YouTube Red Originals, czyli filmy i seriale dostępne tylko w usłudze Red. Są to materiały premium tworzone przez youtuberów.

Kolejną zaletą jest możliwość pobierania filmów i oglądania ich offline. Dotyczy to wszystkich aplikacji YouTube’a: standardowej, Muzyka YouTube, YouTube Gaming i YouTube dla dzieci.

Ostatnia funkcja jest być może najważniejsza. To odtwarzanie filmów z aplikacji przy wyłączonym ekranie, lub w tle, kiedy mamy otwartą inną aplikację. Tej funkcji bardzo brakuje w darmowej wersji YouTube’a.

A może to tylko efekt wprowadzenia nowego prawa unijnego?

1 kwietnia weszło w życie nowe prawo w Unii Europejskiej, które wymaga od twórców serwisów VOD zniesienia barier regionalnych w ramach UE. YouTube Red spełnia definicję serwisu VOD, więc był to mój pierwszy trop po zobaczeniu banera nowej usługi.

Wystarczył jednak szybki rzut oka na listę krajów, w których działa YouTube Red, by rozwiać wątpliwości. Usługa działa na terenie Australii, Republiki Korei, Meksyku, Nowej Zelandii i Stanów Zjednoczonych. Nie ma tu żadnego europejskiego państwa, wiec informacja o YouTube Red raczej nie jest następstwem nowego prawa unijnego.

Mam też hipotezę związaną z coraz bardziej nachalnymi reklamami na YouTube.

Mam wrażenie, że w ostatnich tygodniach YouTube bardzo mocno zwiększył częstotliwość wyświetlania reklam przed filmami. Dziś widzę je praktycznie przed każdym filmem, a jeszcze niedawno oglądałem je sporadycznie. Te obserwacje potwierdziło kilka znajomych osób.

REKLAMA

Być może jest to element wdrażania YouTube Red do Polski. Podkręcenie częstotliwości reklam wzbudza irytację, co może spowodować, że więcej osób sięgnie po portfel, kiedy YouTube Red pojawi się w Polsce.

Zapytaliśmy juz polski oddział Google’a o wejście YouTube Red do Polski, ale nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Jeżeli ją dostaniemy, zaktualizujemy tekst.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA