Nowości dla Windows 10 przeczą teorii, jakoby Microsoft miał w nosie konsumentów

Po rozmontowaniu działu zajmującego się Windowsem pojawiły się teorie, jakoby sztandarowy system operacyjny Microsoftu był już projektowany głównie z myślą o klientach firmowych. Te obawy motywowane były faktem, że tzw. sekcja Core OS – zajmująca się sercem Windows 10, a więc jądrem i pozostałymi kluczowymi elementami – została wchłonięta przez dział Azure.

Tymczasem patrząc na kolejne nowości wprowadzane do Windows 10 1809 „Redstone 5”, a więc aktualizacji rozwojowej mającej się pojawić jesienią tego roku, widzimy nowości zdecydowanie dla użytkownika firmowego nieprzeznaczone. Niektóre są wręcz infantylne i stworzone z myślą o snapchatowych millenialsach.

Wątpię, by do komunikacji za pośrednictwem Microsoft Teams czy LinkedIna potrzebne nam były naklejki. Tymczasem, jak odkrył to jeden z użytkowników Twittera, naklejki pojawią się w klawiaturze ekranowej dla Windows 10. Co znamienne, system Microsoftu będzie ostatnim, jaki owe naklejki otrzyma. Microsoftowa klawiatura SwiftKey w wersji na iOS-a i Androida ma je już od jakiegoś czasu zaimplementowane.

Nie jest jeszcze jasne, jak te naklejki dokładnie będą działać. Cytowany powyżej odkrywca tej funkcji znalazł tylko same odwołania w kodzie do tych naklejek. Co ciekawe, mają one mieć jakiś związek z chmurą. Choć podejrzewam, że to tylko jakieś marketingowe określenie.

O tej nowości trzeba pisać wyłącznie ze wstydem, bo oferuje ją nie tylko konkurencja, ale nawet i porzucany już Windows 10 Mobile. Jak to jednak mawiają: lepiej późno niż później. Microsoft wprowadzi do Windows 10 funkcję podglądu naładowania akcesoriów Bluetooth. Zmianę tę jako pierwszy dostrzegł Windows Report.

Podgląd naładowania akcesoriów będzie widoczny w Ustawieniach w sekcji związanej z Bluetooth. Nie jest jasne, czy trafi on również do bardziej podręcznego miejsca w interfejsie systemu. Pamiętajmy, że prace nad nową wersją Windows są jeszcze w powijakach.

Na interfejs systemowej przeglądarki Windows 10 nie mogliśmy w zasadzie wpływać w żaden sposób. Możemy włączać i wyłączać przycisk strony domowej, ustawiać, które rozszerzenia mają być widoczne w powłoce przeglądarki oraz wybierać między dwoma motywami kolorystycznymi.

W nowej wersji Windows 10 będziemy w końcu mogli decydować o widoczności każdego przycisku w interfejsie. Nie posiadasz rysika i nie chcesz szkicować po witrynie internetowej? Żaden problem: będziesz mógł wyłączyć ów przycisk, by nie zagracał interfejsu. Co ciekawe, funkcja ta na razie nie działa dla przycisku Centrum, pod którym kryją się Ulubione, lista do przeczytania, historia i pobrane elementy.

Kluczową nowością w tej wersji nadal pozostają Sets. To największa rewolucja w interfejsie systemów operacyjnych od lat. Umożliwi ona tworzenie w oknach całych zestawów aplikacji, które będziemy mogli dowolnie organizować w kartach – podobnie jak karty aplikacji webowych w przeglądarce internetowej. Więcej informacji o Sets znajdziecie w tym materiale.