Maszyna do samobójstwa hitem targów pogrzebowych. Tak, są takie targi. Maszyna też
Kto by pomyślał, że cały świat zainteresuje się tegoroczną edycją targów pogrzebowych odbywających się w Amsterdamie? Wszystko za sprawą kontrowersyjnego Philipa Nitschke i jego nowej maszyny do eutanazji, która została tam zaprezentowana.
To w ogóle może być jeden z ciekawszych hat-tricków, jeśli chodzi o moje teksty publikowane na łamach Spider's Web. Wczoraj wielu osobom nie spodobało się, że nie widzę nic złego w narodzinach dziecka, którego rodzice zmarli 5 lat temu. No i w eutanazji też niczego złego nie widzę. Dopóki jest dobrowolna oczywiście.
Sarco: maszyna do eutanazji.
Sprawcą całego zamieszania jest wspomniany wyżej Philip Nitschke. Założyciel międzynarodowej organizacji Exit International, która - jak pewnie się domyślacie - walczy o wszelkie sprawy związane z zalegalizowaniem eutanazji wszędzie tam, gdzie jej członkom wydaje się to możliwe. Nitschke zdaje się mieć obsesję na punkcie eutanazji. Napisał dwie książki na ten temat i wywalczył możliwość legalnego popełniania samobójstw na terenie Północnego Terytorium Australii, skąd zresztą pochodzi.
Za swoje poglądy i za to, że jako lekarz pomagał swoim śmiertelnie chorym pacjentom umrzeć, australijski odpowiednik rady lekarzy odebrał mu prawo do wykonywania zawodu. Po zapoznaniu się z tą decyzją, Nitschke publicznie spalił swoje lekarskie świadectwo i przekwalifikował się w pełni na bioetyka walczącego o prawo do legalnego samobójstwa.
Kapsuła o nazwie Sarco (skrót od sarcophagus) to jego najnowszy projekt. Za jego pomocą osoby chcące pożegnać się z tym światem mogą to zrobić bezboleśnie. Wystarczy usiąść w niej wygodnie, rozwiązać krótki test psychologiczny, którego celem jest ocena, czy dany człowiek rzeczywiście chce się on zabić i wpisać czterocyfrowy kod, otrzymywany po pozytywnej ewaluacji przez program.
Po jego wpisaniu, wnętrze kapsuły wypełni się mieszanką azotu i całkowicie bezboleśnie uśmierci siedzącego w niej człowieka. Część sarkofagu przeznaczona dla pacjenta jest wymienną trumną, więc w zasadzie Sarco to sprzęt wielokrotnego użytku. Cała konstrukcja została wydrukowana na drukarkach 3D. W niektórych publikacjach na ten temat, znajdziecie też informacje o tym, że w większości krajów azot nie znajduje się na liście substancji zakazanych, przez co korzystanie z Sarco będzie jak najbardziej legalne. Śmiem w to wątpić.
Prawo do eutanazji na życzenie.
Sama eutanazja jest bardzo delikatnym tematem. Chociaż przyznam, że w pełni rozumiem nieuleczalnie chorych ludzi, których codzienna egzystencja wiąże się z ogromnym cierpieniem i ogromnym dyskomfortem, którzy chcieliby umrzeć bezboleśnie i na własnych warunkach. Mój ulubiony autor, Terry Pratchett walczył o takie prawo, po tym jak dowiedział się, że choruje na Alzheimera. Chętnym polecam ten film dokumentalny (po angielsku):
Tajemnicą Poliszynela jest też to, że zabić można się bez dysponowania drogim, specjalnym sprzętem. Dlatego też nie bardzo rozumiem, o co właściwie toczy się cała dyskusja pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami eutanazji. Dla pewności podkreślę to jeszcze raz: eutanazja jest ok, jeśli i tak umierasz i dodatkowo strasznie cierpisz z tego powodu. W innym przypadku to trochę bez sensu.