Smartfon wrzucony do symulatora zniszczeń pokazuje dlaczego warto korzystać z folii ochronnej

Nie kryję, że na swoje smartfony nie naklejam żadnych folii ochronnych i szkieł, tak samo nie noszę swoich urządzeń w etui. Nie po to kupuję śliczny telefon, by zakrywać jego obudowę kawałkiem plastiku.

Nie chcę też, obsługując go, dotykać dodatkowej warstwy nie pochodzącej od producenta. Tak już mam, nie oceniajcie. Doskonale jednak rozumiem, dlaczego użytkownicy smartfonów się na takie akcesoria decydują.

Podczas trzydniowego Electronics Show organizowanego we współpracy z Media Markt swoje produkty promuje kilkudziesięciu wystawców. Moją uwagę przykuła podczas zwiedzania targów ekspozycja firmy 3MK.

Częścią ekspozycji był obracający się wielobok, będący symulatorem zniszczeń. W jego wnętrzu znalazły się różne drobne elementy oraz model smartfona obklejony akcesoriami ochronnymi producenta.

Wielobok stale się obracał, a nakrętki i inne drobne elementy non stop pod wpływem grawitacji szorowały po smartfonie. Dzięki temu można sprawdzić, w jakim stopniu ochrona ekranu od 3MK spełnia swoje zadanie.

Kupić folię lub szkło na ekran smartfona można na każdym rogu, ale naklejenie jej to osobna kwestia. Wiele osób może się obawiać, że przyklei taką folię lub szkło krzywo, a próbując zmienić pozycję, zupełnie ją uszkodzi, co skończy się kolejną wizytą w sklepie.

Podczas targów Electronics Show pracownicy 3MK, którzy pewnie smartfonów obkleili już setki, pomogą w założeniu folii lub szkła na ekran i pokażą, jak to się poprawnie robi. Można przyjrzeć się też atrapom wybranych smartfonów z naklejoną folią lub szkłem, by sprawdzić, czy nie będzie szpecić urządzenia.

Na stoisku można sprawdzić też, jak wygląda aktualne portfolio produktów 3MK. Oprócz najsilniej promowanych folii i szkieł na ekran producent oferuje bardzo szeroki wachlarz etui, case’ów, obudów i futerałów do smartfonów najróżniejszych marek takich jak Samsung czy Apple.