REKLAMA

Diablo III w pociągu i nad wodą. Blizzard wypiera się edycji dla Switcha, ale media wiedzą swoje

Najpierw wielka radość. Potem rozczarowanie. Teraz nutka nadziei. Ewentualne pojawienie się Diablo III na konsoli Nintendo Switch to dla posiadaczy tej platformy prawdziwy emocjonalny rollercoaster. W ciągu kilkudziesięciu godzin zostaliśmy zbombardowani skrajnie sprzecznymi doniesieniami.

06.03.2018 20.04
Diablo III na Nintendo Switch - Blizzard się wypiera, media wiedzą lepiej
REKLAMA
REKLAMA

Wszystko zaczęło się od na pozór niewinnego wpisu na Twitterze. Na nim widzimy licencjonowaną lampkę Diablo, która jest jednym z limitowanych produktów pochodzących bezpośrednio od Blizzarda. Pamiętam, że sam mogłem ją kupić podczas BlizzConu. Osoba publikująca tweeta z oficjalnego konta gry zamieściła wideo, na którym lampka zostaje wyłączona, z dopiskiem „słodkich snów“.

Z perspektywy polskiego internauty to zwyczajny, pozbawiony drugiego dna wpis. Jednak z punktu widzenia obywatela USA tweet zaczyna nabierać dodatkowego znaczenia. Osoba na filmie robi *switch* i wszystko gaśnie. No właśnie, Switch. W języku angielskim słowo oznacza między innymi przełącznik lub włącznik. „Switch off the lights“ to zwrot niezwykle często wykorzystywany w kontekście wyłączania światła.

Przypadek? Miliony posiadaczy nowej konsoli Nintendo chciałyby, aby było to coś więcej. Fani Diablo posiadający Switcha liczyli, że w ten sposób Blizzard mruga do nich okiem. Niebezpośrednio sugeruje, że Diablo III pojawi się do przenośnej konsoli. Popularność tweeta rosła w lawinowym tempie. Redakcje z całego świata zaczęły osadzać go w wiadomościach. Reddit aż kipiał od spekulacji. Peleton oczekiwań wystartował na dobre.

Blizzard musiał coś zrobić. No i zrobił - zdradził, że firma nie ma w planach wydania Diablo III na Switcha.

Mnóstwo posiadaczy konsoli Nintendo, w tym ja sam, poczuło wielki zawód. Jasne, znam tego hack’n’slasha jak własną kieszeń. Do tego gra nie jest równie mistrzowska, co poprzednia odsłona. Wiem jednak, że gdybym miał okazję kupić ten tytuł na Switcha, to zrobiłbym to bez wachania. Głównie ze względu na mobilne walory rozgrywki. Najlepiej we dwoje na jednym przenośnym ekranie, bez konieczności podłączania konsoli do telewizora oraz źródła zasilania.

Blizzard był jednak nieugięty. Dał jasno do zrozumienia, że nici z naszych wizji. Niczym ochroniarz na dyskotece, wydawca gier zamknął imprezę, chociaż masa osób tańczyła jeszcze na parkiecie. Z marsowymi minami i spuszczonymi głowami, fani Switcha dali sobie wmówić, że sytuacja została rozdmuchana do niesamowitych proporcji przez nich samych. Wszystko zmierzało ku smutnemu końcowi, gdy nagle Eurogamer wyszedł przed szereg z plikiem poufnych dokumentów.

Eurogamer powołuje się na swoje prywatne źródła w Blizzardzie oraz połączoną z nimi dokumentację. Według niej mobilna edycja trzeciego Diablo powstaje i jest dedykowana przenośnej konsoli Japończyków. Co więcej, program dla Switcha ma nie mieć żadnych kompleksów względem swoich kuzynów na PS4 oraz XONE. Również tutaj będzie możliwa rozgrywka na jednym ekranie, a graczom zostanie udostępniony unikalny system uników, którego brakuje na komputerach osobistych.

 class="wp-image-540226"

To samo źródło potwierdza, jakoby Diablo III dla Switcha było wydawane od razu z dwoma dodatkami - Reaper of Souls oraz Rise of the Necromancer. Rozgrywka w 60 klatkach wydaje się jednak mało prawdopodobna. Biorąc pod uwagę technologiczne ograniczenia Switcha, bardziej realna wydaje się połowa tej wartości.

REKLAMA

Eurogamer jest przekonany co do wiarygodności swoich źródeł. Redakcja uważa, że oficjalna zapowiedź Diablo III dla Switcha zostanie zaprezentowana za kilka miesięcy. To już tylko i wyłącznie mój strzał, ale jeśli hack’n’slash Blizzarda faktycznie ma pojawić się na platformie Japończyków, to wielkiej zapowiedzi zapewne możemy się spodziewać na E3.

Zachodnia redakcja być może właśnie zepsuła Nintendo wielką niespodziankę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA