REKLAMA

ESL One: Finał Doty 2 był jednostronny. Zespół Virtus.pro zdominował przeciwników

Wielki finał nie zawiódł oczekiwań fanów. Virtus.pro prezentowało wyśmienitą formę i zmiażdżył Vici w trzech meczach pozwalający zawodnikom z Chin ukraść sobie tylko jedną wygraną.

26.02.2018 13.00
Finał Doty 2 był jednostronny. Virtus.pro zdominowało przeciwników
REKLAMA
REKLAMA

Zmagania obu drużyn zapowiadały się tym ciekawiej, że zespoły spotkały się we wczesnym etapie turnieju. Wtedy to Vici Gaming było górą wygrywając 2:0. Podrażnione Virtus.pro nie przegrało od tamtego czasu, ale spotkanie w finale jedynej drużyny, której ulegli musiało stanowić dodatkowy bodziec dla graczy.

Nic nie zapowiadało, że Virtus.pro aż tak zdecydowanie wygra pierwszą grę.

Drafty były bardzo wyrównane i trudno byłoby wytypować na tym etapie przyszłego zwycięzcę. Virtus.pro zagrało odważnie i agresywnie. Taktyka okazała się na tyle udana, że Vici mogło tylko reagować i właściwie w całym meczu nie udało im się przejąć inicjatywy. Zespół z Rosji szybko zdominował przeciwnika i wygrał pierwszą mapę. Vladimir No[o]one Minenko skończył grę ze statystykami 12/0/10.

Przy drugim starciu można było odnieść wrażenie deja vu.

Chińczycy znów zostali zepchnięci do defensywy. Znowu to mocny początek gry pozwolił na tak zdecydowane zwycięstwo. Vici znów nie mogli znaleźć odpowiedzi na świetną grę No[o]one'a, którym po raz drug imponująco zdeklasował przeciwnika na Gyrocopterze.

Drużyna Vici niespodziewanie się zmobilizowała w trzeciej grze.

To był wielki powrót Chińczyków, którym udało się kompletnie pokrzyżować szyki Rosjanom i zgarnąć wygraną jeszcze przed 30 minutą.

W czwartej grze czas zatoczył koło.

Kibicie w Spodku mogli znów patrzeć jak Virtus.pro zdecydowanie dominuje w początkowej fazie gry. No[o]one tym razem odstąpił Gyrocopter Romanowi RAMZESOWI666 Kushnarevowi co okazało się dobrym ruchem dla obu panów. Pierwszy całkowicie zdominował swoją linię przeganiając z niej Dragon Knighta prowadzonego przez Zenga „Oriego” Jiaoyanga, a drugi po prostu wyśmienicie zagrał swoim bohaterem.

Virtus.pro kończy turniej zwycięsko zdobywając 400 tys. dol. i po 750 DPC na zawodnika. MVP rozgrywek został gracz Virtus.pro Vladimir „RodjER” Nikogosya.

koncert DADA life class="wp-image-687490"

Finał poprzedził koncert Dada Life z fanstastyczną oprawą świetlną.  Zdjęcie: Anna Mika Photography

Team Liquid pokonał Fnatic w meczu o trzecie miejsce.

Już początek rozgrywek mógł zaskoczyć. Fnatic zastosowało dość ryzykowną strategię draftowania. Drużyna zdecydowała się oddać priorytet wyboru bohatera przeciwnikom, zyskując w zamian możliwość skontrowania w ostatnim ruchu. Nie wszystko wyszło jednak tak, jak się tego zawodnicy z Azji spodziewali, bo w grze zostali zdominowali przez europejczyków.

REKLAMA

W drugim meczu Team Liquid wyglądał, jakby zapomniał, że gra na międzynarodowym turnieju i że zależy mu na wygranej. Fnatic zmiażdżyło drużynę z Europy, dominując właściwie na każdej płaszczyźnie. Okazało się, że to tylko dobre złego początki dla Azjatów. W ostatniej grze, choć znacznie bardziej wyrównanej, musieli uznać wyższość Team Liquid. FNC próbował dobrymi rotacjami na mapie utrzymać się w grze, ale to nie wystarczyło. W końcówce meczu Mircale- był niemal niemożliwy do zabicia. Zachwycił cały Spodek świetnymi połączeniami.

Ostatecznie to Team Liquid zabiorą z Katowic 120 tys. dol i po 225 punktów na zawodnika.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA