Polski laptop za 899 zł właśnie trafił do Biedronki. Warto mu się przyjrzeć

Jest to najzwyklejszy notebook, jaki możecie sobie wyobrazić. Został wyposażony w obudowę wykonaną z estetycznego i wytrzymałego plastiku znanego z innych urządzeń firmy. Cechuje się zatem naprawdę dobrą jakością wykonania, zwłaszcza pod kątem bardzo niskiej ceny.

Nie da się ukryć, że projektanci sprzętu bardzo mocno wzorowali się na MacBookach. Widać to chociażby po pojedynczym nawiasie, który spaja ekran i główną część laptopa.

Laptop z Biedronki ma duży, 15,6-calowy ekran z matrycą TN. Można o nim powiedzieć przede wszystkim, że jest - nie zachwyci nas jakością odwzorowanych barw. Cieszy za to odpowiednia szczegółowość obrazu, która wynika z zastosowania matrycy o rozdzielczości FullHD, czyli 1920 x 1080 pikseli. Tak duży wyświetlacz przekłada się przy tym na spore wymiary komputera, które wynoszą 368 x 238 x 18 mm.

Mimo pokaźnych rozmiarów obudowy, Kiano SlimNote 15,6” został wyposażony wyłącznie w niezbędne porty, czyli dwa USB 3.0, miniHDMI, wyjście słuchawkowe, gniazdo Ethernet oraz czytnik kart microSD. Na szczęście nie zabrakło miejsca na zastosowanie pełnoprawnej klawiatury wyposażonej w blok numeryczny.

Klawiatura komputera delikatnie ugina się podczas mocnego nacisku, ale nie jest to ogromny problem. Gładzik jest odpowiednio duży, działa naprawdę nieźle i pozwala na obsługę gestów, ale wydaje się za bardzo chropowaty.

Za wydajność komputera odpowiada czterordzeniowy procesor Intel Atom X5-Z8350, 4 GB RAM oraz 32 GB pamięci eMMC, na której zainstalowano pełną wersję systemu Windows 10. Komputer dodatkowo został wyposażony w dysk talerzowy (HDD) o pojemności 500 GB, na którym można trzymać dane.

Specyfikacja ta jest bardzo podstawowa i absolutnie niewyszukana, jednak powinna okazać się w pełni wystarczająca do pracy biurowej, konsumpcji treści oraz komunikacji. Słowem, do najprostszych możliwych zadań.

Jednak wydajność to nie wszystko. Równie ważny jest czas pracy bez ładowania, który według producenta wynosi około 7 godzin. Doświadczenie mówi mi, że deklarowany czas pracy nie powinien znacząco różnić się od rzeczywistych osiągów, ponieważ zastosowano ogniwa o pojemności 10 000 mAh. Nie zdziwiłbym się, gdyby sprzęt ten działał bez gniazdka jeszcze dłużej, niż deklaruje Kiano.

Z Kiano SlimNote 15,6" korzystałem zaledwie kilka godzin. Zdecydowanie za krótko, by jednoznacznie go polecić. Dlatego ostateczną decyzję pozostawiam wam. Muszę jednak przyznać, że gdybym miał musiał teraz kupić nowego laptopa i miał w kieszeni tylko 899 zł, poważnie zastanowiłbym się nad wyjściem do najbliższej Biedronki. W tej przeraźliwie niskiej cenie po prostu trudno jest znaleźć cokolwiek lepszego.