REKLAMA

Wszystko, co musisz wiedzieć o Huawei P11

Wielkimi krokami zbliżają się targi Mobile World Congress 2018, podczas których zaprezentowanych zostanie wiele smartfonów. Jednym z nich będzie Huawei P11, który może też nazywać się Huawei P20.

Huawei P11 nadchodzi wielkimi krokami. Oto wszystko, co o nim wiemy
REKLAMA
REKLAMA

Trudno powiedzieć, która nazwa jest bardziej prawdopodobna. Przez ostatnie miesiące mówiło się, że kolejny sztandarowy smartfon chińskiej firmy będzie nazywał się Huawei P20. Jednak według ostatnich doniesień zdecydowano się jednak na nazwę Huawei P11, która ma bezpośrednio nawiązywać do wydanych wcześniej modeli z serii P, takich jak Huawei P9 oraz Huawei P10.

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że harmonogram działań Huaweia wygląda zupełnie inaczej niż w przypadku pozostałych producentów smartfonów. Większość firm działających na rynku mobilnym przedstawia swoje najważniejsze nowości na wiosnę. Huawei pokazuje wszystkie nowe technologie jesienią.

Ma to swoje plusy i minusy. Z jednej strony przez blisko pół roku Chińczycy mają najlepszy smartfon z Androidem dostępny na rynku. Z drugiej strony przez drugie pół wyprzedza ich prawie cała konkurencja. W tym roku nie jest inaczej, więc…

Huawei P11 będzie bardzo podobny do modelu Mate 10 Pro.

Jego sercem będzie więc procesor Kirin 970. Jest to ośmiordzeniowy chip wyposażony w dwa czterordzeniowe moduły. Jeden z nich odpowiada za energooszczędność i składa się z niezbyt wydajnych rdzeni Cortex-A53. Zadanie tego drugiego to zapewnienie czystej wydajności i składają się na niego rdzenie Cortex-A73.

Układ ten jest dodatkowo wyposażony w bardzo wydajne GPU Mali G72 oraz NPU, czyli chip obsługujący sieci neuronowe. Dzięki nim chip może się uczyć nawyków użytkownika i rozpoznawać obiekty znajdujące się na robionych właśnie zdjęciach.

Kirin 970 ma współpracować z 6 GB RAM LPDDR4 oraz 64 lub 128 GB pamięci wewnętrznej, którą można rozszerzyć za pomocą kart microSD o maksymalnej pojemności 256 GB. Telefon ma też obsługiwać wszystkie nowe standardy łączności, takie jak Wi-Fi 802.11ac, Bluetooth 5.0 oraz LTE Cat. 18.

Nie zabraknie również modułu lokalizacji z obsługą GPS, GLONASS oraz Beidou, a także technologii Dual SIM. Dzięki modułowi NFC będzie można wykorzystywać telefon jako zbliżeniową kartę płatniczą.

Czego nie wiemy na temat Huawei P11 lub Huawei P20?

Wiele informacji na temat nadchodzącego telefonu nie zostało jeszcze ujawnionych. Nie znamy na przykład przekątnej i rozdzielczości wyświetlacza. Przecieki mówią o 6-calowym ekranie, jednak nie wierzę w nie. Oznaczałyby one, że Huawei P11 będzie tak samo duży, jak Mate 10 Pro.

Trudno jest mi w to uwierzyć, ponieważ do tej pory modele z serii P były zauważalnie mniejsze niż te z serii Mate. Wskazuje na to też pojemność akumulatora, która ma oscylować w granicach 3200 mAh i być zauważalnie mniejsza niż w przypadku Mate 10 Pro oraz porównywalna z tą z modelu P10.

Także aparaty pozostają tajemnicą. Niektóre plotki mówiły nawet, że telefon będzie miał trzy aparaty z tyłu, z czego jeden będzie teleobiektywem. Bardziej prawdopodobne jednak jest, że tak jak w poprzednich modelach Huawei, z tyłu znajdzie się kolorowy aparat z matrycą 12 megapikseli oraz monochromatyczny o rozdzielczości 20 megapikseli.

REKLAMA

Matryca, jasność obiektywów oraz jakość wykonywanych zdjęć powinna być taka sama jak w modelu Huawei Mate 10 Pro lub zbliżona. Pytanie, czy podwójny aparat znajdzie się też na froncie urządzenia? Przecieki wspominały o takiej ewentualności, a Huawei podobny zabieg zastosował już w przypadku taniego modelu Huawei Mate 10 Lite.

Więcej informacji dotyczących Huawei P11 lub Huawei P20 poznamy za miesiąc, tuż przed targami Mobile World Congress 2018 w Barcelonie. Oczywiście będziemy tam obecni i będziemy relacjonować na żywo wszystkie istotne premiery, nie tylko te od Huaweia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA