SEDRIC to taki nowoczesny Ogórek Volkswagena. Wygląda niesamowicie
Kierownica? Pedały? Fotel kierowcy? Zapomnijcie o tych archaizmach. Volkswagen SEDRIC to pierwsze w pełni autonomiczne auto, które nie potrzebuje ludzkiego kierowcy.
Jazda SEDRIC-iem ograniczać się będzie do podziwiania widoków i relaksowania się na wygodnych siedzeniach. Volkswagen tym samym pokazał nam przyszłość motoryzacji, w której ludzki kierowca jest całkowicie niepotrzebnym elementem.
SEDRIC to początek nowego ekosytemu Volkswagena.
Ekosystemu w pełni autonomicznego, w którym sterowanie autem sprowadza się do uruchomienia mobilnej aplikacji Volkswagen OneButton. Za jej pomocą wezwiemy auto i podamy nasz cel podróży. W trakcie jazdy, Volkswagen chce też wprowadzić obsługę komend głosowych, dzięki którym pasażerowie będą mogli sterować klimatyzacją, multimediami, czy poprosić samochód o krótki postój.
Z badań Volkswagena wynika, że średnio, w przeciągu naszego życia, spędzamy w samochodzie ok. 38 tys. godzin. W pełni autonomiczne auta mają sprawić, że czas ten będziemy mogli spędzić o wiele lepiej. Czy to na rozrywce, relaksowaniu się, czy też na byciu produktywnym.
Niemcy podkreślają, że koncept zaprezentowany we Frankfurcie to dopiero początek. Volkswagen planuje stworzenie całej rodziny SEDRIC - zaczynając od aut zaprojektowanych z myślą, o poruszaniu się po mieście, przez bardziej luksusowe pojazdy do pokonywania dłuższych dystansów, aż po autonomiczne ciężarówki.
Podczas prezentacji wspomniano też o autonomicznych samochodach sportowych. Jeśli one też mają być pozbawione kierownicy, to nie jestem pewien, czy pomysł ten ma sens.
Oczywiście nowe, w pełni autonomiczne modele Volkswagena napędzane będą silnikami elektrycznymi.
Volkswagen SEDRIC: jeżdżący mini-salon.
Piąty poziom autonomii sprawi, że projektanci wnętrz samochodów będą musieli zaprezentować nam coś zupełnie nowego. Wnętrze autonomicznego konceptu Volkswagena bardziej przypomina mini-przedział kolejowy, niż środek samochodu osobowego.
I zanim zaczniecie krytykować, pamiętajcie że jest to koncept zaprojektowany z myślą o poruszaniu się po mieście. Stąd też, jak wnioskuję, brak miejsca na przechowywanie bagażu, rozkładanych siedzeń, czy stolika.
W modelu koncepcyjnym nie zaprezentowano też systemu inforozrywki. Skoro SEDRIC nie potrzebuje ludzkiego kierowcy, w jego wnętrzu przydałby się jakiś duży ekran i porządny system nagłośnienia.
W pełni autonomiczne auta to nowy rozdział w ekonomii.
Podejrzewam też, że modele podobne do tego konceptu zostaną udostępnione przez Volkswagena w ramach idei car-sharingu, czyli współdzielenia aut. Daimler i Bosch pracują zresztą nad bardzo podobnym rozwiązaniem.
Pomysł zresztą wydaje się być bardzo atrakcyjny. Wyobrażam go sobie mniej więcej tak: rejestrujemy się w aplikacji Volkswagen OneButton i jeśli potrzebujemy podjechać gdzieś samochodem, wzywamy jeden z autonomicznych SEDRIC-ów. Po zakończeniu kursu, płacimy za niego w aplikacji, a auto Volkswagena jedzie odebrać kolejnego pasażera.
Od Volkswagena oczywiście zależy stopień rozbudowania tego ekosystemu. Czy każdy właściciel SEDRIC-a będzie mógł na przykład wysyłać go w czasie wolnym na miasto, żeby woził pasażerów?