REKLAMA

Ostatnie odliczanie przed końcem misji sondy Cassini. Za kilka dni zanurkuje w atmosferze Saturna

Był 15 października 1997 r. Rakieta Titan IV wyniosła w przestrzeń kosmiczną sondę, która jak żadna inna przybliżyła nam Saturna. Po prawie 20 latach sonda Cassini zakończy swoją misję.

sonda Cassini
REKLAMA
REKLAMA

Jak wyglądał świat 20 lat temu? Dopiero raczkowała w Polsce telefonia GSM. W referendum wyraziliśmy zgodę na przyjęcie obowiązującej do dziś konstytucji. W lipcu tego roku nawiedziła nasz kraj powódź, nazwana później powodzią tysiąclecia. Najchętniej kupowanymi wówczas w Polsce samochodami były: fiat cinquecento, polonez i fiat 126p, a marzeniem wielu kierowców było daewoo tico. 20 lat temu daleko było do smartfonowej rewolucji. Procesor Intel Pentium MMX oferował zegar o taktowaniu 166 MHz, a ilość RAM w komputerach osobistych oscylowała w granicach 16 MB.

W tych dzikich czasach w kosmos poleciała kolejna sonda kosmiczna.

W połowie października 1997 r., dwa dni przed wejściem w życie wspomnianej konstytucji, w kierunku Saturna pomknął obiekt, który do dziś dostarcza nam informacji na temat pierścieniowej planety.

Zawdzięczamy mu wiele. Między innymi odkrycie dwóch nieznanych wcześniej księżyców planety. Dowiedzieliśmy się też, że inny księżyc, Tytan, posiada atmosferę, a pod lodową powierzchnią Enceladusa znajduje się prawdopodobnie ocean.

Dzięki sondzie Cassini zobaczyliśmy Saturna w pełnej krasie. Dostarczyła ona zdjęcia planety i dane na temat szczegółów jej atmosfery, ale też informacje o skomplikowanym systemie pierścieni. Cassini była kamieniem milowym w historii sond kosmicznych. 1 lipca 2004 roku została pierwszym w historii sztucznym satelitą Saturna. Pół roku później, 14 stycznia 2005 roku, na powierzchni Tytana wylądował próbnik Huygens. Tytan to jak dotąd najdalej położone ciało niebieskie, na którym wylądowaliśmy.

15 września sonda Cassini zakończy swój długi i owocny żywot.

Za 9 dni Cassini zakończy misję. Finał nazwano Grand Finale i patrząc na dokonania sondy, nie ma w tym grama przesady. Ostatnie zbliżenie do planety będzie miało dramatyczny charakter. Obiekt zanurkuje w atmosferze i do końca będzie transmitował dane. Jeszcze na kilka godzin przed zamilknięciem na zawsze Cassini prześle ostatnie wykonane zdjęcia. W czasie rzeczywistym nadawane będą dane telemetryczne.

Wielki finał trwa tak naprawdę od kwietnia. W końcowej fazie długoletniej misji sonda badała obszar między planetą i jej pierścieniami. Była pierwszym obiektem, który znalazł się w tym rejonie. Zaplanowano 22 takie przeloty. Cassini zbliżyła się w tym czasie na odległość 1600 km od wierzchołka chmur. Ostatnie pięć przelotów oznacza już spotkanie z atmosferą Saturna.

Między 5 a 12 września Cassini dokona ostatniego pełnego okrążenia po orbicie. NASA wylicza, że będzie to 292 orbita sondy. W tym czasie spektrometry zbierać będą dane na temat ilości helu i wodoru w górnej atmosferze Saturna.

Agencja tłumaczy, że podczas ostatniego okrążenia wpływ na trajektorię lotu sondy będzie miał Tytan. Grawitacyjny kuksaniec nazwany został romantycznie, pożegnalnym pocałunkiem Tytana. Finał rozegra się między 12 a 15 września. Ostatni sygnał przesłany zostanie 15 września około godziny 13:55 naszego czasu. Wówczas misja sondy zostanie zakończona. Epilog pisany będzie przez kolejne lata. Dane na temat Saturna i jego otoczenia jeszcze przez długie lata będą służyć naukowcom do poznawania tajemnic planety czy prób zrozumienia jej ewolucji.

REKLAMA

Szacuje się, że koszt całej misji wyniósł niecałe 3,3 mld dolarów. 80 proc. tej kwoty wyłożyły Stany Zjednoczone.

Gdy zdarza mi się patrzeć na Saturna przez mój amatorski teleskop, myślę czasem o sondzie Cassini. Tym dziele rąk ludzkich, które pomaga zrozumieć, czym w istocie jest obserwowana przeze mnie planeta. Być może to tandetne zakończenie tekstu, ale będzie mi jej brakowało. A przynajmniej tych wszystkich odkryć, których dokonywała i zdjęć przez nią dostarczanych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA