Domowa chmura dla każdego. Nowy WD My Cloud Home zaoferuje nawet 20 TB miejsca na dane
20 TB. Nawet tyle pamięci na dane może zaoferować My Cloud Home – nowa domowa chmura od WD.
NAS-y to… delikatnie mówiąc mało seksowny temat. Nie słyszałem jeszcze nikogo (prócz kilku zafiksowanych na punkcie backupu fotografów), kto na wieść o premierze nowego dysku twardego rozgłaszałby tę wieść z wypiekami na twarzy.
A szkoda, bo dziś dyski podłączone do Sieci to już nie tylko domena profesjonalistów i biznesów, ale też niebywale użyteczne urządzenia, na których posiadaniu skorzystać może każdy.
WD My Cloud Home, czyli największa z domowych chmur.
Nowe konsumenckie NAS-y od WD są odpowiedzią na rosnące rozmiary multimediów. Skoro byle smartfon za 1000 zł potrafi już dziś nagrywać filmy w 4K, to i miejsca na przechowywanie tych filmów musimy mieć znacznie więcej.
Do tej pory dyski sieciowe dla użytkowników domowych zatrzymywały się na góra 10-12 TB pojemności, bo i po co przeciętnemu użytkownikowi tyle miejsca? Z NAS-ów o pojemnościach przekraczających 10 TB korzystają zazwyczaj wyłącznie profesjonaliści, np. filmowcy, graficy i fotografowie, którzy przechowują monstrualne ilości materiałów.
Nowy WD My Cloud Home zaoferuje użytkownikom domowym od 2 do 6 TB pamięci, zaś większy, wyposażony w dwa dyski WD My Cloud Home Duo – nawet 20 TB. Przy czym możemy go używać albo jako jednego wielkiego magazynu danych, albo w konfiguracji Raid 1, czyli jako 10 TB magazyn danych z drugą, 10-terabajtową kopią zapasową.
Po co mi domowa chmura?
Ktoś może spytać, dlaczego miałby stawiać na domową chmurę, zamiast po prostu kupić dysk twardy i na nim przechowywać swoje multimedia. Spieszę zatem z odpowiedzią.
Domowa chmura działa na dokładnie takiej samej zasadzie, jak Dropbox, OneDrive czy Google Drive – daje nam dostęp do naszych danych z każdego miejsca na świecie. Tyle że kupując prywatnego NAS-a, dane pozostają na serwerze stojącym w naszym domu, a nie u obcego usługodawcy.
Tak jak z innych chmur, tak i z WD My Cloud Home możemy korzystać z poziomu komputera, bądź przez aplikację na urządzeniu mobilnym. Możemy tam trzymać nasze dane, ale też np. filmy czy bibliotekę muzyki, które bez problemu odtworzymy następnie na smartfonie, czy nawet telewizorze.
Patrząc na to, w jakim tempie rozrastają nasze domowe archiwa i jak coraz bardziej zaczynamy przykładać wagę do kwestii prywatności, wcale nie będę zdziwiony, jeśli popyt na takie sprzęty jak WD My Cloud Home będzie rosnąć.
Urządzenie trafi do sprzedaży w ciągu najbliższych tygodni.
Nie znamy jeszcze polskich cen, ale w dolarach przyjdzie zapłacić od 160 dol. za 2-terabajtową wersję, do aż 899 dol. za wersję 20-terabajtową.
Czy to dużo? Mając w pamięci horrendalne ceny NAS-ów profesjonalnych ośmielę się stwierdzić, że ani trochę. A czy warto kupić WD My Cloud Home? O tym przekonamy się, kiedy sprzęt trafi do nas na testy.