Arabica - złapane smartfonem #86
Kawa na ławę.
Dzień bez kawy dniem straconym, dosłownie i w przenośni. Mimo że korzystam z ekspresu od ponad roku, to dopiero teraz przestawiłem się na kawę w ziarenkach, a wszystko za sprawą prezentu, jakbym był młynek do kawy. Świeżo mielona kawa? Polecam każdemu!
Codziennie dzielę się z wami jednym najlepszym zdjęciem, które wykonałem danego dnia smartfonem Samsung Galaxy A5 2017.
Daleko mi do bycia takim fanatykiem kawy, jak nasz redakcyjny kolega Łukasz, który twierdzi, że najlepsza kawa w Słupsku jest serwowana w jego domu. Największą ekstrawagancją była w moim przypadku filiżanka prawdziwego kopi luwaka (rozczarowanie), ale dripy, chemeksy i aeropressy to na razie nie mój poziom.
Ziarna kawy są jednak tak wdzięcznym tematem do fotografowania, że tuż po otwarciu torby z kawą chwyciłem za smartfona. Jest to tak fotogeniczny motyw, że z pewnością za jakiś czas do niego wrócę, z bardziej wyszukaną kompozycją.
Dziś wygrała prostota. Jeśli chodzi o obróbkę, ociepliłem balans bieli, żeby ziarenka nabrały bardziej brązowego koloru. Do tego potraktowałem ziarna… ziarnem, czyli cyfrowym szumem. Często staramy się go wyeliminować ze zdjęć, ale tym razem celowo nałożyłem go na fotografię, dzięki czemu zdjęcie nabrało ciekawszego charakteru. Dokładnie jak kawa zrobiona ze świeżo zmielonych ziarenek.
Kolejne zdjęcie już jutro. W międzyczasie zapraszam do obejrzenia mojego profilu na Tookapic, gdzie znajdziecie wszystkie zdjęcia powstałe w naszym projekcie fotograficznym tworzonym wspólnie z Samsungiem i Tookapic.