Odwiedziliśmy warszawskie biuro Google - jak się tam pracuje?
Przepiękne, nowoczesne i pełne atrakcji biuro, a dodatkowo trzy darmowe posiłki dziennie, siłownia i świetny widok na centrum Warszawy.
REKLAMA
REKLAMA
Biuro Google odwiedziłem, aby porozmawiać o wykorzystaniu machine learning w różnych produktach Alphabetu, ale nie omieszkałem również skorzystać z wycieczki po nowo otwartym piętrze, które Google w całości wynajmuje.
Widoku można im pozazdrościć w słoneczny letni dzień. Ja odwiedziłem ich biuro, kiedy niestety było dość pochmurno (a może to smog?).
I tak było nieźle, a detale PKiN można kontemplować za pomocą takiej lunety:
W wieżowcu przy ulicy Emilii Plater Google wynajmuje od niedawna trzy piętra. Jedno z nich jest w całości poświęcone usługom chmurowym. Oto jego plan naklejony na podłogę:
Salom konferencyjnym nadano nazwy polskich pasm górskich. To dlatego, że z górskich szczytów mamy przecież najbliżej do chmur.
A tak wyglądają same sale konferencyjne. Zauważcie, że wszędzie na ścianach dominują chmury (pracownicy na pewno nie zapomną przy jakich produktach pracują).
Pobujać w chmurach można m.in. na prawdziwej motolotni.
A jak na 10 piętro udało się przetransportować Malucha? To pozostaje słodką tajemnicą Google'a. Nie udało mi się ustalić czy praca na siedzeniu takiego zabytku wpływa motywująco na pracowników.
Nie zabrakło Tom Hanksa - znanego miłośnika "motoryzacji z duszą".
Duże biurka, wyprofilowane krzesła i jasne przestrzenie - to uwielbiam! Przepustki "googlerów" działają w każdym biurze Google na całym świecie, więc w każdym z nich na przyjezdnych czekają wolne biurka.
Chwila relaksu na hamaku.
A jeśli nie na hamaku, to popracować można na takim krześle z mobilną podkładką. Chyba bym się z niego nie ruszał razem z moim laptopem.
Google dba również o potrzeby pracujących mam. Specjalnie dla nich przygotowano pokój karmienia i przewijania.
A biurowe rozrywki? Zobaczcie sami: duży telewizor, kilka konsol i specjalny fotel do grania w wyścigówki.
Muzykalni "googlerzy" mogą oddawać się swoim pasjom na elektronicznym pianinie bez przeszkadzania innym w pracy.
Albo zaprosić ich na partyjkę tenisa stołowego.
Albo na wspólne układanie klocków. Ile ja bym kiedyś dał za taką ścianę...
Albo do gry w Jengę, ewentualnie w planszówki.
Najbardziej spodobał mi się jednak pokój drzemek, gdzie na szczęście akurat nikogo nie było.
Jest tu nawet urządzenie wyświetlające nieboskłon na ścianach, aby łatwiej się zasypiało.
Google słynie z tego, że pracownicy dostają darmowe posiłki, ponieważ spędzają dużo czasu w biurze. Nie inaczej jest w polskim oddziale.
Kuchnia serwuje trzy ciepłe posiłki każdego dnia.
W międzyczasie można samodzielnie zrobić sobie coś do picia.
Albo zadowolić się świeżą przekąską.
Zaraz po pożywnym posiłku można popracować w takich przytulnych wnętrzach.
Tuż przy wyjściu z biura znajduje się ściana, która w całości poświęcona jest rozwojowi firmy w Polsce. Dowiadujemy się z niej m.in. o starcie Street View w naszym kraju w 2012 roku.
Koniec końców biuro Google to świetny kawałek biurowej przestrzeni z charakterem, gdzie praca może być przyjemnością.
REKLAMA
Ale nawet na tak fajne biuro nie zamieniłbym pracy zdalnej.
REKLAMA
Karol Kopańko
10.03.2017 14.20
Kopiuj link
Tagi: Google
Najnowsze
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA