Zaufane Kontakty, czyli cwana odpowiedź Google'a na Find my Friends w iPhonie

Sposobów na to, by automatycznie informować bliskich o tym, gdzie jesteśmy, jest całe mnóstwo. Dzięki modułom GPS w smartfonach stale podpiętych do sieci można mieć w cyfrowej rzeczywistości stały podgląd na to, gdzie w fizycznym świecie są członkowie naszej rodziny i znajomi.

Nowa aplikacja Google'a w przeciwieństwie do np. Find my Friends od Apple'a bądź funkcji lokalizacji w Google Plus nie służy do podglądu miejsca przebywania innych osób przez cały czas. Jej głównym celem jest możliwość wysyłania danych lokalizacyjnych na wyraźne żądanie. W domyśle - w sytuacjach zagrożenia.

Chodzi o to, by wysłać informację bliskim, gdy dzieje się coś złego. Mieliśmy wypadek, zasłabliśmy, ktoś nas napadł? Jednym kliknięciem można poinformować rodzinę i przyjaciół o tym, gdzie jesteśmy. Bliscy mogą przy tym wysyłać żądanie o udostępnienie lokalizacji, które możemy odrzucić, jeśli wszystko jest okay.

To co podoba mi się w nowej aplikacji Google'a to fakt, że lokalizację można otrzymać nawet w przypadku, gdy osoba, z którą kontakt się urwał, nie reaguje na naszą prośbę. Aplikacja odczeka pięć minut i w wypadku braku sygnału zwrotnego automatycznie prześle dane lokalizacyjne.

Zaufane Kontakty doceni każdy, kto martwił się o bliską osobę, która przebywając poza domem przez dłuższy czas nie odbierała telefonu. Jeśli kontaktu nie uda się nawiązać, to dostaniemy albo aktualne dane, albo ostatnią zapamiętaną lokalizację, gdy telefon stracił połączenie z siecią lub się np. rozładował.

Użytkownik po uruchomieniu aplikacji Zaufane Kontakty może wybrać ze swoich kontaktów listę osób, które taką prośbę będą mogły wysłać. W każdej chwili, mając dostęp do telefonu, można odmówić udostępnienia danych. To wygląda na rozsądny kompromis pomiędzy bezpieczeństwem a inwigilacją.

Sam chętnie korzystam z usługi Find my Friends, która niestety ograniczona jest tylko do urządzeń Apple'a. Co prawda gdybym znów miał -naście lat, to patrzyłbym na zdobycze technologii z przerażeniem, ale nie mam problemu z tym, by bliscy wiedzieli, gdzie się znajduję.

Gdy czekam w domu na gości, to nie muszę do nich wydzwaniać i pytać jak im przebiega trasa, by wiedzieć, kiedy wstawić wodę na kawę. Działa to zresztą w dwie strony. Moja rodzina ma dokładnie taką samą możliwość, gdy czeka na to, aż sam się pojawię na niedzielnym obiedzie.

Rozumiem jednak, że nie każdemu może to odpowiadać dlatego dobrze, że Zaufane Kontakty powstały - nie są tak inwazyjne, jak wspomniane już Find my Friends. Nie trzeba dzielić się lokalizacją przez cały czas, by móc przesyłać ją wtedy, kiedy faktycznie będzie to przydatne.

Dzisiaj mało kto pamięta, ale lata temu istniała już funkcja Google Latitude w ramach Google Maps. Działało to podobnie jak Find my Friends w iPhonie. Potem, w niezrozumiałym dla mnie ruchu, przeniesiono ją do Google Plus. Po tym mało kto o niej wiedział, a jeszcze mniej osób z tego korzystało...

Sposobów udostępniania koordynatów GPS mamy zresztą znacznie więcej. Lokalizację możemy wysłać bezpośrednio w aplikacji Messenger od Facebooka. Powiadomienia o znajomych przebywających w pobliżu oferuje główna aplikacja tego serwisu - a to dopiero początek listy usług wykorzystujących do tego GPS.

Zaufane Kontakty to jednak coś innego, o nieco bardziej konkretnym i sensownym zastosowaniu. Nie ma jeszcze wersji do iOS-a, ale na stronie usługi można poprosić o poinformowanie wiadomością e-mail o dostępności nowej aplikacji Google'a na iPhone'y. Dzisiaj można już natomiast pobrać Zaufane Kontakty na Androida z Google Play.