REKLAMA

Myślisz, że umiesz korzystać z karty SD?

Praktycznie wszyscy korzystamy z kart SD, ale okazuje się, że nie wszyscy znamy podstawowe zasady obchodzenia się z nimi. Były dyrektor Lexara podpowiada co zrobić, by uniknąć awarii karty w aparacie.

Karta SD - myślisz, że umiesz z niej korzystać?
REKLAMA
REKLAMA

Lexar to jedna z największych firm zajmujących się produkcją kart pamięci, a do tego jest to firma ciesząca się dobrą renomą. Jeff Cable, były dyrektor marketingu w Lexarze, po opuszczeniu firmy postanowił podzielić się swoją widzą, która rzuca nowe światło na to, jak powinno się używać kart SD.

Jeff Cable planował stworzenie artykułu o kartach od dłuższego czasu, ale dopiero po opuszczeniu Lexara mógł napisać tekst, w którym bez żadnego konfliktu interesów mógłby zawrzeć to, co faktycznie chciał przekazać.

8 przykazań dyrektora Lexara.

W punkcie pierwszym Cable radzi, by nie usuwać pojedynczych plików podczas przeglądania zdjęć w aparacie. Lepiej robić to na komputerze, po zgraniu materiału. Aparaty mogą zrobić zamieszanie w tablicy FAT, czego skutkiem mogą być różne błędy plików.

Drugi punkt jest raczej powszechnie znany i mówi o tym, by formatować kartę w aparacie, a nie w komputerze. Nie jest najlepszym pomysłem też przekładanie kart pamięci między aparatami. Po zmianie urządzenia dobrze jest sformatować w nim kartę.

Trzeci punkt jest dość dyskusyjny i mówi o tym, by formatować kartę pamięci przed każdą kolejną sesją zdjęciową. Takie działanie nie wydłuży życia karty, ale pomoże utrzymać porządek w plikach.

Czwarta rada mówi o czytniku kart. Korzystanie z tanich czytników to proszenie się o problemy. Jeśli fotograf wydaje kilka(naście) tysięcy na sprzęt fotograficzny, oszczędzanie kilkudziesięciu złotych na czytniku kart może odbić się czkawką.

Piąta rada dotyczy zapełniania kart. Dyrektor Lexara twierdzi, że nie należy zapełniać kart pamięci do pełna.

Trzy ostatnie rady są raczej dobrze znane. Nie należy wyciągać karty z aparatu ani czytnika, kiedy dane są zapisywane lub odczytywane. Jeśli masz aparat z podwójnym gniazdem kart, warto zapisywać pliki równolegle na obu kartach, co tworzy kopię zapasową w locie. A jeśli kupujesz nową kartę, kup nośnik markowy.

Dodatkowo Jeff Cable rozprawia się z trzema mitami dotyczącymi kart SD.

Pierwszy mit mówi o tym, że po zalaniu wodą karty SD dane znikną. To oczywiście nieprawda. Karty mogą leżeć w wodzie tygodniami, a danym nic się nie stanie. Nie polecam używać do ważnych sesji zalanych kart, ale jeśli zdarzy ci się wypadek, miej świadomość, że najpewniej odzyskasz dane.

Jeśli chodzi o przechowywanie kart, wcale nie muszą one być umieszczone w dołączonych plastikowych opakowaniach. Równie dobrze poradzą sobie bez nich.

Część osób boi się również skanerów prześwietlających na lotniskach, które rzekomo mogą niszczyć karty. Jest to nieprawdą.

Kilka rad mocno mnie skonfundowało.

Pierwszy raz spotykam się z radą, by nie usuwać zdjęć w aparacie, podczas ich oglądania. Przyznam, że robię to nagminnie i jeszcze nigdy nie miałem z tego powodu problemów (odpukać!).

Bardzo często zdarza mi się też przekładać karty między różnymi urządzeniami bez ich formatowania. Jeśli coś będzie nie tak, każdy współczesny aparat poinformuje o konieczności sformatowania karty. Nie jest to jednak regułą. Zdziwiła mnie też rada, by nie zapełniać do końca kart. Zdarza mi się to rzadko, ale nie przykładam do tego większej wagi.

REKLAMA

Mimo wszystko wysoko postawiona osoba z Lexara najpewniej zna się na rzeczy, a swoich rad nie wyciągnęła z kapelusza. Warto dmuchać na zimne, tym bardziej, że wszystkie rady są proste do wdrożenia. Kto wie, może dzięki nowym nawykom uda się uniknąć kolejnej awarii nośnika.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA