Volvo naprawdę to zrobiło! Takiej odwagi mógłby pozazdrościć Apple
Tylko trzy miejsca w środku, ale w zamian za to dodatkowy, niesamowity wyświetlacz, podnóżek i... schowek na buty. Nie, to nie kolejna szalona wersja studyjna, która nigdy nie trafi do produkcji. Tak wygląda wewnątrz nowe Volvo.
Żeby nie przedłużać wstępu, te mniej porywające oficjalne informacje podajmy w największym możliwym skrócie i przejdźmy od razu do mięska:
Volvo zaprezentowało dziś finalną wersję modelu S90 w luksusowej odmianie Excellence. I, co najciekawsze, niemal ani trochę nie różni się ona od tego, co pokazano w modelu koncepcyjnym. Tak, w tym samochodzie - nawet pomimo tego, że posiada on czworo drzwi - jest miejsce tylko dla trzech pasażerów.
Na niektórych ujęciach S90 Excellence wygląda tak samo jak zaprezentowane już jakiś czas temu XC90 Excellence. O co więc całe zamieszanie?
O to, co widzimy, kiedy spojrzymy na wnętrze samochodu z boku:
Tak, dobrze widzicie. Nie tylko tylną kanapę zastąpiono dwoma osobnymi fotelami, oddzielonymi dodatkowym, wysokim tunelem, ale też usunięto fotel pasażera z przodu.
Co znajdziemy zamiast niego? Po pierwsze podnóżek. Po drugie... schowek na buty!
Po trzecie... cóż, najlepiej zobaczyć to samemu:
Tak, jedno dotknięcie na ekranie dotykowym i przed nami - w bardzo nietypowy sposób - pojawia się kolejny, tym razem już wielki wyświetlacz. A dokładniej iPad. Z klawiaturą!
I nagle takie gadżety jak rozkładane stoliki przestają robić wrażenie...
Choć akurat takim miejscem do odpoczynku po pracy (i to w trakcie podróży) nikt by nie pogardził.
Oczywiście wewnątrz nie mogło zabraknąć takich dodatków jak wentylowane i regulowane wszystkie fotele, masaż czy nowoczesne systemy bezpieczeństwa.
S90 Excellence oficjalnie trafi o produkcji tylko z jednym silnikiem, hybrydowym T8, w przyszłym roku.
Cena tej odmiany Volvo S90 nie została niestety na razie podana. Model XC90 Excellence kosztuje natomiast w Polsce około 530 tys. zł, więc jednego możemy być pewni - tanio raczej nie będzie.
Ale za to jak ciekawie! Ech, gdyby niektórzy producenci sprzętu elektronicznego mieli tyle odwagi, co Volvo. Najwyraźniej jednak da się klientowi zaoferować coś więcej, usuwając to, co do tej pory wydawało się standardem...