Sonos w końcu gra ze Spotify tak jak powinien
Wreszcie można kontrolować głośniki Sonosa wprost z aplikacji Spotify. Na razie w wersji beta, ale żadna to strata, bo połączenie działa wyśmienicie.
Nie wiem, dlaczego tak oczywiste rozwiązania przychodzą tak późno, ale ważne, że w końcu są. Przy okazji mamy chyba benchmark tego, jak podobne rozwiązania powinny być implementowane.
Sonos - pionier w bezprzewodowych systemach domowego audio. Spotify - pionier na rynku obowiązującego dziś standardu streamingu muzyki. W końcu obaj gracze grają do jednej bramki.
Nie trzeba używać oddzielnej dedykowanej Sonosowi aplikacji mobilnej, która de facto powielała funkcjonalność aplikacji ze źródłami muzyki.
Co ciekawe, aktywować nowość można z aplikacji Sonosa na Androidzie lub tych z systemów stacjonarnych (Windows, macOS), ale po tym, jak tego dokonamy, nowa funkcja pojawi się także w wersji na iOS. Trochę pokrętnie, ale działa.
Te zmiany to pokłosie nowej strategii Sonosa, który po wielkich kłopotach finansowych zmienił szefostwo i otworzył się na zewnętrznych partnerów. Ogłoszono współpracę z Alexą Amazonu oraz właśnie Spotify.
I choć w ten sposób Sonos rezygnuje z budowania własnej tożsamości - aplikacja mobilna Sonosa staje się w zasadzie zbędna - to jednak jest to wyjście na przeciw własnym klientom.
A o to przecież powinno chodzić wszystkim, prawda?