Jak wyglądałyby smartfony Luke'a Skywalkera i Dartha Vadera? Właśnie tak
Rzadko się zdarza, bym z zazdrością patrzył na produkty obecne na zagranicznych rynkach. Raczej niespotykane jest, bym wygłodniałym wzrokiem patrzył na telefon z Androidem. Najnowsza propozycja marki Sharp - smartfony Sharp Star Wars - mnie jednak po prostu urzekła!
Limitowane edycje sprzętów to odbicie próżności społeczeństwa, a producenci perfidnie to wykorzystują. Sam się łapię na tym, że potrafię przepłacić za elektronikę tylko dlatego, że ma ładnie opakowanie (względnie za jabłko na obudowie) lub do pudełka dorzucono (tak naprawdę zbędny) gadżet.
Nic dziwnego, że mój wewnętrzny gadżeciarz nie mógł też przejść obojętnie obok smartfonów Sharp Star Wars.
Premiera pierwszego spin-offa sagi Gwiezdne wojny odbędzie się już za niecały miesiąc. Nic dziwnego, że firmy na całym świecie chcą się podpiąć pod machinę promocyjną najnowszej produkcji Disneya. Ostatnio byłem w Londynie na prezentacji maszynek do golenia w pudełkach z grafikami związanymi z produkcją Rogue One, a dziś trafiłem na zdjęcia smartfonów.
O tym, że Sharp produkuje smartfony, mało kto wie. To urządzenia, których równie dobrze na rynku - podzielonym pomiędzy Apple, Samsunga i Chińczyków z Huawei na czele - mogło by nie być. Firma znalazła jednak sposób, jak zainteresować swoją ofertą dość liczną grupę odbiorców: pojawiły się smartfony Sharp przygotowane na premierę filmu Łotr 1.
Sharp Star Wars to w dodatku coś więcej, niż znajome logo na obudowie.
Dostępne będą dwie edycje telefonu - zarówno dla świętoszkowatych entuzjastów Jasnej, jak i złowrogich wyznawców Ciemnej Strony Mocy. Dla jednych i drugich przygotowano sporo niespodzianek.
- żywe tapety, które upodobniają telefon do kokpitu myśliwca - odpowiednio X-Winga i TIE Figtera;
- nakładka na Androida w dwóch wersjach: jasnej oraz czarnej;
- pięć metalowych figurek bohaterów z Rouge One;
- aplikacja wideo, która pozwala odtwarzać w nieskończoność film Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy aż do 2020 roku (!);
- preinstalowaną grę Star Wars: Force Collection z kodem na złotą kartę;
- aplikację budzika stylizowaną na Gwiezdne wojny;
- dzwonki z motywami muzycznymi z filmów Star Wars;
- gwiezdnowojenne emotki.
Patrząc na dodatki jestem pewien, że w tym produkcie specyfikacja pełni rolę drugorzędną, ale na szczęście producent nie poszedł tutaj po linii najmniejszego oporu.
Urządzenie ma 5,3-calowy wyświetlacz IGZO o rozdzielczości Full HD, a napędza go procesor Snapdragon 820 i 3 GB RAM. Przestrzeń na dane? 32 GB i slot na karty microSD. Aparat? 22,6 Mpix. Do tego akumulator 3000 mAh i tuner TV, a to wszystko zamknięte w bryle o grubości 7,6 mm i wadze 155 gram.
Sam telefon nie wyróżnia się niczym szczególnym pod względem parametrów, ale nie jest to bynajmniej średniak. Wielu fanów Gwiezdnych wojen zdecyduje się pewnie kupić to urządzenie tylko ze względu na to, że wykorzystuje motywy z ukochanego przez nich uniwersum.