Oto nowy MacBook Pro 13!

Prezentacja nowych MacBooków to seria potwierdzenia tego, czego mogliśmy się już spodziewać i kilku zaskoczeń.

Tak jak widzieliśmy na „przeciekach”, największą ze zmian jest zastąpienie górnego rzędu klawiszy panelem OLED Touch Bar, który dostosowuje się do tego, co aktualnie dzieje się na ekranie. Zależnie od aplikacji, może on pełnić różne funkcje. I tak - nie uświadczymy tam fizycznego klawisza Esc, ale po jego lewej stronie znajdziemy albo wirtualny klawisz, albo przycisk zamykania/cofania.

Po prawej zaś stronie znalazło się miejsce dla czytnika Touch ID, którym teraz możemy się zalogować do Maca. Jest on też pokryty szkłem szafirowym, a napędza go nowy Chip Apple T1, który posiada dodatkowe zabezpieczenia - dzięki temu możemy korzystać z Apple Pay na MacBooku.

Więcej o wszystkich funkcjach Touch Bara przeczytacie w osobnym wpisie.

Każdy z nich to port Thunderbolt 3, wspierający do 40 GB/s przesyłu. Co ciekawe - każdy z tych portów może służyć do ładowania MacBooka.

Również wymiary nowego MacBooka Pro 13 robią wrażenie. 13-calowy MacBook pro ma ledwie 14,9 mm grubości, czyli aż 17% mniej od poprzedniej generacji. Jest też 23% mniejszy od poprzednika i waży ledwie 1,36 kg. To naprawdę obłędne wartości, biorąc pod uwagę jego ekran i możliwości.

Ekrany w nowych MacBookach są aż 67% jaśniejsze, mają 67% lepszy kontrast i jeszcze szersze pokrycie spektrum kolorów, niż poprzednie wersje. Jego rozdzielczość pozostała bez zmian względem poprzednika, ale mamy za to dużo cieńsze ramki.

Nowe MacBooki pracują w oparciu o procesory Intela 6 generacji Skylake oraz GPU Intel Iris. Zmieniła się też prędkość taktowania RAM-u, która teraz wynosi 2133 mhz. MacBooki Pro doczekały się też kompletnej zmiany systemu chłodzenia i ponad dwukrotnie szybszych dysków SSD (do 3,1 GB/s).

Przekłada się to podobno na aż 76-procentowy wzrost wydajności względem poprzednika.

Przy wszystkich możliwościach, nowy MacBook Pro 13 nadal zapewni 10 godzin czasu pracy na jednym ładowaniu.

Nowy MacBook Pro 13 to także nowe głośniki, które tym razem umieszczono na flankach klawiatury, a nie - jak w poprzedniku - pod nią.

Trackpad w nowych MacBookach nadal oparty jest o technologię ForceTouch, lecz tym razem jest dwukrotnie większy. Nowe MacBooki Pro zyskały także klawiaturę motylkową, zaprezentowaną pierwszy raz przy okazji premiery MacBooka 12.

Choć Apple pozostawia w swojej ofercie 13-calowego MacBooka Air, to przygotował także specjalną wersję MacBooka Pro 13 dla tych, którzy nie wymagają najwięcej. Fizycznie od "pełnoprawnego" MBP 13" różni się tym, że ma słabszą specyfikację, fizyczny rząd klawiszy funkcyjnych zamiast Touch Bara, oraz 2, zamiast 4 portów Thunderbolt 3.

Jego ceny rozpoczynają się od 1499 dolarów, podczas gdy "pełnoprawny" MBP 13" zaczyna się od 1799 dolarów. Wszystkie MacBooki Pro dostępne będą w dwóch kolorach - srebrnym oraz Space Gray.

Ceny nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem, choć miłe jest to, że nie są one wyższe, niż ceny obecnej generacji laptopów Apple, ale mimo to, kwoty, które trzeba zapłacić za nie w Polsce są zwyczajnie absurdalne.

Czy nowe MacBooki pozostają warte tych cen? To już zostawiam wam do oceny.