Tak Elon Musk chce wysłać ludzkość w kosmos
Marzenia o podboju kosmosu towarzyszą nam od wieków, co i rusz pobudzając naszą wyobraźnię, i popychając do - wydawałoby się niemożliwych - czynów. Nadal jednak podbój, nie mówiąc już o kolonizacji kosmosu, to wizje bardzo, bardzo odległe. Są jednak tacy, którzy nie zamierzają się poddawać - wśród nich jest Elon Musk, którego SpaceX właśnie zaprezentował rozwiązanie, za pomocą którego ten sen ma się spełnić.
Czym jest owo rozwiązanie? To Interplanetary Transport System, czyli system transportu międzyplanetarnego, który zastąpił nie tak dawno temu Mars Colonial Transporter, podkreślając tym samym ambicje amerykańskiej korporacji. Skoro więc nie tylko Mars, to jak chcemy tam dotrzeć? Jak chcemy na te wielkie odległości transportować ludzi, sprzęt, surowce i inne niezbędne rzeczy? I jak nagle podróże pomiędzy planetami mają stać się powszechne?
Cóż, Elon Musk w kilkuminutowym filmiku zawarł sporo - ogólnych, ale jednak - odpowiedzi na te pytania. I trzeba przyznać jedno - działają na wyobraźnię.
Już pierwsze sceny nie pozostawiają wątpliwości - Musk chce nie tylko wysłać rakiety na inne planety. Chce sprawić, żeby człowiek stał się "gatunkiem międzyplanetarnym".
Start - przylądek Canaveral. Cóż, najwyraźniej tam na dobre zacznie się wielki marsz Muska i próby podbicia kosmosu.
127 800 kN - tyle ma wynieść ciąg rakiety, która wyniesie ludzkość w przestworza. Na dobre.
Oddzielone stopnie rakiety wracają lotem aktywnym na Ziemię, a statek parkuje na orbicie.
Pionowe lądowanie...
... załadunek paliwa dla statku czekającego na orbicie i kolejny start.
Czy te statki się przytulają? Cóż, nie. Tak wygląda tankowanie na orbicie i tutaj rozpoczyna się dalsza część podróży w przestrzeń kosmiczną.
Latająca stacja benzynowa wraca natomiast spokojnie na Ziemię.
Nasz statek kosmiczny rusza natomiast w kierunku Marsa. W trakcie lotu wysuwa solarne kolektory o mocy 200 kW.
No dobra, jest ich trochę więcej.
Temperatura wejścia na Marsa - 1700 stopni. Oczywiście na rakiecie SpaceX nie robi to większego wrażenia.
Podobnie jak próba pionowego lądowania na Czerwonym Globie.
I na końcu - tak samo jak na początku - ludzie. Ludzie, którym Musk właśnie teraz, podczas trwającej konferencji prasowej, którą pilnie obserwuje Hubert Taler, obiecuje, że staną się gatunkiem międzyplanetarnym.
Czy dotrzyma tej obietnicy? Cóż, dziś możemy w to po prostu chcieć wierzyć lub chcieć nie wierzyć. Równie dobrze możemy dzisiejszy filmik traktować jako alternatywną dla Gwiezdnych wojen rozrywkę, jak i wizję przyszłości. Pozostaje nam czekać, czekać i czekać, a na końcu - o ile ten koniec będzie jeszcze za naszego życia - rozliczyć z tych obietnic.
Pełny film można zobaczyć tutaj:
