Korzystałem z niego, gdy miałem Nokię 6230 i Motorolę V3. Korzystam też dzisiaj
Mało jest takich serwisów, z których korzystałem 10 lat temu i korzystam z nich nadal. Zmieniła się forma – kiedyś przez przeglądarkę na komputerze, a dzisiaj przez aplikację na smartfonie – jednak nie zmieniło się jedno – serwis Zedge.
To było jakieś 10 lat temu. Miałem wtedy Nokię 6230, którą zmieniłem na Motorolę RAZR V3, aby później znowu wrócić do Nokii – najpierw 6230i, a później 6600.
Wtedy telefony wyglądały tak:
Strony internetowe wyglądały tak:
Facebook wyglądał tak:
A sklepy z appkami wyglądały tak:
Ok, mam nadzieję, że już rozumiecie, że mówię o czasach mocno prehistorycznych pod względem technologicznym.
W tamtych czasach zdobywanie oprogramowania, tapet, dzwonków (najpierw monofonicznych, później polifonicznych, a na końcu MP3) czy teledysków na telefony komórkowe nie było łatwe. Trzeba było wysyłać drogie SMS-y do sklepów, które funkcjonowały na ostatnich stronach prawie wszystkich gazet i magazynów w kraju. Alternatywnie można było popytać znajomych na Gadu-Gadu lub poszukać na forach internetowych.
I wtedy odkryłem go – serwis Zedge.net
Ależ to było odkrycie. Jeden serwis, w którym było wszystko, czego szukał geek: tapety na komórkę, dzwonki, śmieszne filmiki, teledyski w rozdzielczości 240p(!) oraz oprogramowanie i – uwaga, uwaga – całe motywy graficzne np. na telefony z systemem Symbian.
Pobierałem wszystko w hurtowych ilościach. Zapisywałem na dysku, katalogowałem i systematycznie przerzucałem na telefon przez podczerwień (IrDA). Personalizowałem telefony, a oryginalne dzwonki i piękne tapety robiły niesamowite wrażenie na znajomych.
Serwis Zedge zmienił wszystko, a później… Wszystko się zmieniło
Przestałem płacić za tapety, przestałem kupować dzwonki, a kilkusekundowe fragmenty empetrójek miałem poprzypisowane do różnych kontaktów. Wtedy – przypomnę, jakieś 10 lat temu – to było coś!
Później pojawił się iPhone, w którym nie było można zmienić dzwonka i Android, w którym można było zmienić wszystko. Pojawił się sklep Google Play, a w nim… znalazłem aplikację Zedge. Gdy ją zobaczyłem, to od razu przypomniały mi się wszystkie stare telefony komórkowe, które dzięki serwisowi Zedge spersonalizowałem pod każdym możliwym kątem.
Oczywiście zainstalowałem aplikację i instaluję ją na każdym smartfonie, który przewija się przez moje ręce. Nie zawsze aplikacja Zedge zostaje na długo, czasem wyrzucam ją, gdy trafię na tapetę, która bardzo przypadnie mi do gustu. Jednak zawsze do niej wracam.
Aplikacja Zedge dostępna jest za darmo w sklepach Google Play i App Store. Oferuje dostęp do ogromnej bazy tapet, tapet animowanych, dzwonków, dźwięków powiadomień, a nawet gier i ikon. Zasoby serwisu są dobrze skatalogowane, więc można je łatwo przeszukiwać pod względem tematycznym. Wyśmienicie działa też wyszukiwarka – jeśli chcemy np. tapetę z pokemonami, to wystarczy wpisać „pokemon”, aby dostać się do dziesiątek grafik z Poke Ballami, Pikachu i Snorlaksem.
Świetna sprawa i świetnie poprowadzony bisnes. Dzisiaj Zedge ma ponad milion fanów na Facebooku, a licznik pobrań aplikacji – na samym Androidzie(!) – wskazuje przedział między 100 mln a 500 mln.
Jak niesamowity to wynik i doskonale wykorzystana mobilna rewolucja? Wystarczy rzut oka na inne serwisy, z których korzystaliśmy 10 lat temu – dajmy na to taki Wapster czy GaduGadu - żeby przekonać się, że Zedge zrobił to dobrze.