Pamiętacie wybuchający smartfon? Xiaomi pokazało, jak powinna wyglądać obsługa klienta

Pamiętacie sprawę użytkownika, którego Xiaomi Mi4c wybuchł tuż obok głowy? Okazuje się, że została ona już rozwiązana. Azjatycki sklep, który sprzedał felerne urządzenie, zamiast szybko wymienić urządzenie, udawał, że problem nie istnieje. Poszkodowany użytkownik Wykopu twierdzi, że przez długi czas starał się wyjaśnić swój problem i wielokrotnie opisywał go kolejnym pracownikom. Brak chęci rozwiązania tak poważnej sprawy może sugerować, że firma faktycznie zainstalowała w telefonie felerny akumulator i nie chciała się do tego przyznać.

Ostatecznie nic nie udałoby się zdziałać, gdyby nie…

Okazuje się, że sam chiński producent poczuł się do odpowiedzialności i poprosił o wysłanie zniszczonego modelu do ekspertyzy. Z kolei użytkownik, którego telefon uległ awarii, otrzymał nowe urządzenie. I to nie taniego Xiaomi Mi4c, ale sztandarowy model Xiaomi Mi5! Oprócz tego otrzymał dwa przydatne akcesoria - kamerkę Xiaomi Yi oraz pałkę teleskopową do bicia nieuczciwych chińskich sprzedawców selfie stick. Reakcję Xiaomi można zatem uznać za wręcz przesadzoną, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Pamiętajcie jednak, że kupowanie urządzenia z Chin samo w sobie jest ryzykiem. Kupując sprzęt poza Unią Europejską narażacie się na problemy z brakiem gwarancji. Dotyczy to nie tylko produktów chińskich firm, takich jak Xiaomi, ale też Samsunga. W końcu polski serwis nie chciał przyjąć na naprawę gwarancyjną modelu Samsung Galaxy Note 5, który nie był oficjalnie dostępny w Polsce.

Jeżeli jednak już decydujecie się na kupowanie urządzeń z Chin, róbcie tu u renomowanych sprzedawców, takich jak iBuyGou, Xon24 na Allegro czy Goldway na Aliexpress. U firm, które dbają o jakość sprzedawanych przez siebie produktów i nie narażają swoich klientów na niebezpieczeństwo.