Po co pilot TV ma dwie strony? Teraz już jasne
Oczekiwania klientów odnośnie rozwoju telewizji ciągle się zmieniają. Oferty operatorów też nie stoją w miejscu, ale czy na pewno nadążają za telewidzem? O preferencjach klientów, roli drugiego ekranu i przyszłości platform Smart TV rozmawiałem z Moniką Nowak-Toporowicz, Dyrektor Technologii UPC Polska.
Marcin Połowianiuk, Spider’s Web: Rynek telewizji w ostatnim czasie mocno się zmienia. Jak reagują na to klienci? Czy ich liczba w UPC maleje, czy wręcz odwrotnie?
Monika Nowak-Toporowicz, Dyrektor Technologii UPC Polska: Liczba sprzedanych usług cyfrowych w UPC, z których korzystają nasi klienci, ciągle rośnie. Ciągle jest duże zapotrzebowanie na telewizję linearną i szybko się to nie zmieni, a liczba jej użytkowników ciągle rośnie i w UPC jest już bliska miliona.
Czy w tych nowych czasach zmieniają się wymagania klientów?
Liczba kanałów, jaką dostarczamy klientowi, nie jest już tak kluczowa jak kiedyś. Coraz większe znaczenie ma natomiast jakość oferowanych treści, w tym przede wszystkim telewizji cyfrowej oraz treści na żądanie czy usług dodatkowych, takich jak np. telewizja mobilna Horizon Go, umożliwiająca korzystanie z telewizji na urządzeniach przenośnych w domu lub poza nim. My stawiamy na platformę Horizon. To wygoda, bo jest to dekoder zaawansowany technologicznie, łączący w sobie trzy usługi – telewizję, internet i telefon.
Czy to nie za mało?
Stale rozwijamy tę platformę, w tym będącą jej częścią aplikację mobilną. Przenosimy treści z twardego dysku do chmury. Teraz przymierzamy się do nowej usługi, pozwalającej na łatwiejszy dostęp do treści telewizyjnych, w tym do „przegapionych” kanałów telewizyjnych. Mamy tak wiele ciekawych usług, że jesteśmy w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie różnych grup wiekowych. Nie jest na przykład tak, że tylko najstarsi klienci są zainteresowani telewizją linearną, a młodsi już nie.
Skoro liczba kanałów nie jest już kluczowa, a liczy się ich jakość, jakie kanały cieszą się największą popularnością? Co chce oglądać w telewizji statystyczny widz - filmy, seriale, a może sport?
Świadczymy usługi blisko 1,5 mln klientom, więc przy tak szerokiej grupie, oczekiwania są zróżnicowane. Taka też musi być oferta. Ostatnio klienci bardzo dobrze przyjęli włączenie do oferty kanałów sportowych Eleven, a po włączeniu wcześniej kanału nSport HD mamy naprawdę bogatą ofertę, która spełni oczekiwania każdego kibica. Jednak oprócz sportowej, mamy także szeroką ofertę kanałów filmowych, a poza tym – spełniając oczekiwania klientów szukających większej swobody w korzystaniu z usług, mobilności i wyboru – stale rozbudowujemy oferty na żądanie, nie tylko poprzez nowe treści, niemal prosto z kina w UPC Na Żądanie, ale także filmy i seriale w usłudze MyPrime.
Czy jest jakaś grupa kanałów, które są szczególnie popularne?
Widzowie, nie tylko w Polsce, najbardziej interesując się treściami nadawanymi w ich języku i dotyczącymi ich spraw. Można je nazwać treściami lokalnymi, czy to dotyczącymi spraw politycznych, sportu, czy rozrywki.
Porozmawiajmy o VOD. MyPrime debiutowało pod koniec 2014 roku. Mam wrażenie, że od tego czasu usługa stoi w miejscu. Baza filmów i seriali jest dość spora, ale brakuje w niej nowości. Jak wyglądają plany na jej rozwój?
Nie zgadzam się z tym, że usługa stoi w miejscu. Wręcz przeciwnie – cały czas ją rozwijamy. Na początku oferowaliśmy ponad 1000 filmów i seriali, jednak stały rozwój tej usług doprowadził do tego, że obecnie ta biblioteka jest dwa razy większa i stale rośnie. Klienci mają dostęp do ponad 2000 treści. Mogą obejrzeć hitowe seriale jak „Lost: Zagubieni”, „Piraci”, czy „Układy”, jak również filmy, w tym polskie, np. „Dziewczyna z szafy”, czy „Baby są jakieś inne”. MyPrime jest kolejnym przykładem, że nie siedzimy z założonymi rękami czekając na to, co pokaże rynek, ale wyznaczamy trendy. Chcemy sami zaoferować klientom coś więcej. I to się udało.
Nadal jednak brakuje tu nowości, a klienci przecież tego oczekują.
Nasza oferta telewizji na żądanie dzieli się na dwie grupy: mamy bibliotekę UPC Na Żądanie, w ramach której oferujemy nowe filmy w systemie transakcyjnym, ale oprócz tego klienci mogą korzystać MyPrime, dzięki któremu mogą oglądać filmy i seriale w systemie abonamentowym, w dowolnym momencie na życzenie.
Jaką formę dystrybucji bardziej wolą klienci? Taką, która bazuje na wypożyczaniu lub kupowaniu, czy taką, która bazuje na abonamencie?
Tego nie da się porównać. MyPrime jest przede wszystkim dostępny w systemie abonamentowym, czyli klienci w ramach opłaty abonamentowej, lub za dodatkową opłatą miesięczną, otrzymują dodatkową wartość. Natomiast w usłudze UPC Na Żądanie klienci mogą oglądać filmy krótko po premierze kinowej w systemie transakcyjnym.
MyPrime debiutował przed startem Netfliksa w Polsce, natomiast dziś ta usługa jest już dostępna nad Wisłą. Co prawda baza materiałów jest mocno ograniczona, ale w przyszłości będzie się to zmieniać. Jakie są plany UPC na nawiązanie konkurencji z tym serwisem?
Wejście Netfliksa z pewnością zaostrzyło konkurencję na rynku. Pokazało, jak można budować relację z klientem i jak można oferować dziś dostęp do treści. To dobre doświadczenie dla całej branży, z pewnością korzystne dla klienta. Netflix jest bowiem elementem komplementarnym dla telewizji linearnej, podobnie jak MyPrime.
To, że wyszliśmy z MyPrimem trochę wcześniej, ugruntowało naszą pozycję wśród klientów. Ale wydaje mi się też, że będziemy się na tym rynku uzupełniać z Netfliksem, a może i współpracować. Tym bardziej, że postrzegamy Netfliksa raczej jako kanał premium, który można zaoferować klientom - w Wielkiej Brytanii Netflix jest partnerem naszej spółki siostry, Virgin Media. To nie zmienia faktu, że jednocześnie rozwijamy własną ofertę, by klient miał jak najszerszy wybór.
MyPrime korzysta z technologii Silverlight, która jest wycofywana. Nie jest już wspierana nawet w nowej przeglądarce Edge od Microsoftu, mimo że to technologia stworzona przez Microsoft. Czy są plany przejścia na HTML5?
Będziemy wspierać HTML5. Pracujemy już nad tą technologią. Jest to nowe rozwiązanie, które musimy przetestować. Planujemy udostępnić w niej Horizon Go, a więc wszystkie kanały i treści na żądanie dostępne za pośrednictwem tej platformy. Zdajemy sobie sprawę, że Silverlight jest technologią schodzącą.
Jak wygląda przyszłość Horizon Go i innych aplikacji mobilnych? Czy pojawiały się pomysły, żeby odłączyć Horizon Go od abonamentu, tak, by telewizję można było oglądać w formie aplikacji bez abonamentu telewizyjnego?
Naszym dzisiejszym centrum rozrywki jest nasza nowa platforma Horizon. Jest to platforma dynamiczna, bo stale ją rozwijamy i wzbogacamy. Jest też otwarta: każdy może napisać na nią aplikację, która znajdzie się w zbiorze aplikacji, jeśli okaż się interesująca dla naszych klientów. Bo nie chodzi o to, by oferować kilka tysięcy aplikacji, których nikt nie używa, ale takie, które spełnią oczekiwania użytkowników. Jeśli natomiast chodzi o oferowanie Horizon Go bez abonamentu, nie podjęliśmy jeszcze decyzji w tej sprawie, ale uważnie przyglądamy się rynkowi i potrzebom klientów. Duży wpływ na to mają również licencje naszych partnerów biznesowych na oddzielenie telewizji mobilnej od linearnej, jak również pomiar telewizji mobilnej, który jest ważny dla nadawców.
To oznacza, że taki pomysł się pojawił i rozważacie taką opcję?
Rynek zmienia się bardzo dynamicznie. To naturalne, że śledzimy trendy i rozważamy wiele scenariuszy.
Porozmawiajmy o idei drugiego ekranu. Czy klienci UPC są zainteresowani oglądaniem telewizji na laptopach lub tabletach?
Klienci są zainteresowani drugim ekranem, aczkolwiek trend jest taki, że nawet jeśli oglądają oni telewizją na drugim ekranie, np. dzięki aplikacji Horizon Go, to robią to najczęściej w domu. „Second screen” nie spowodował, że masowo wychodzimy z oglądaniem telewizji poza przestrzeń domową, choć na pewno jest odpowiedzią na jedną z głównych potrzeb klienta, czyli swobodę w korzystaniu z usług. Wymagania klientów rosną, oczekują oni coraz wyższej jakości i najwyraźniej to od nas dostają, bo popularność Horizon Go rośnie. Z przygotowanego dla UPC raportu „Potęga mobilności i multiscreeningu” wynika, że aż 89% ankietowanych w wieku 15-50 lat dostrzega zalety mobilnej telewizji. Polacy wciąż doceniają jednak także tradycyjne odbiorniki telewizyjne, choć w nowej odsłonie - 42% respondentów chciałoby oglądać programy na telewizorze z dostępem do Internetu. Młodsi rzeczywiście często wybierają do oglądania telewizji laptopy, smartfony i tablety.
A jaki typ urządzenia jest tym „drugim ekranem” u statystycznego Polaka?
Polska jest wyjątkowym rynkiem w porównaniu do rynków zachodnich, bo u nas „second screen” to bardzo często ekran komputera. Klienci oglądają telewizję mobilnie głównie na Wi-Fi. Natomiast oglądanie poprzez sieć komórkową, poza domem, to nisza obejmująca np. rodziców włączających dzieciom bajki w samochodzie.
A czy nie jest tak, że „second screen” staje się powoli „first screenem”? Wiele młodych osób w ogóle nie ma telewizorów, a czasem chce oglądać telewizję. W Internecie panuje wręcz moda na chwalenie się tym, że nie posiada się telewizora.
To prawda, że są ludzie, którzy nie mają telewizora, ale to jest wciąż absolutna mniejszość w porównaniu do tych, którzy maja telewizory. Co więcej, kupują oni coraz większe odbiorniki, które oferują jeszcze lepsze doświadczenie cyfrowej telewizji. Wszystkie dane pokazują, że czas, jaki ludzie poświęcają na oglądanie telewizji, istotnie się nie zmienia, ale obok tego rośnie natomiast czas poświęcany na oglądanie treści na życzenie czy treści w internecie. Wracając natomiast do tych osób, które telewizora nie mają, a sama mam takich znajomych – chętnie mnie odwiedzają i wtedy oglądają telewizję.
Co z tymi osobami? Czy chcą one oglądać telewizję na drugim ekranie, który dla nich staje się tym pierwszym?
Oglądanie telewizji kojarzy nam się z relaksem, komfortem oraz czasem wolnym i rozrywką. W takich warunkach chcemy mieć duży ekran. „Second screen” to raczej sprawdzenie czegoś na szybko, alternatywa, gdy mamy tzw. walkę o pilota w domu, czy też możliwość oglądania telewizji poza domem, np. podczas urlopu w górach, czy nad morzem. Jeśli mamy duży ekran, to właśnie go wybieramy.
Istnieje oczywiście grupa osób, która nie ma telewizora, jest to stosunkowo nowy i ciekawy trend, który przyciąga zainteresowanie mediów, niemniej to wciąż nisza. Jeśli coś ciekawego widać w tym kontekście, to raczej to, że ludzie nie kupują, jak kiedyś, drugiego telewizora do domu, lecz zastępują go właśnie urządzeniami mobilnymi – laptopem czy tabletem.
Wybiegnijmy w przyszłość. Jak wygląda przyszłość telewizji według UPC, patrząc z szerszej perspektywy?
Głównym trendem, kształtującym oczekiwania i zachowania konsumentów jest mobilność. Polega ona nie tylko na tym, że mogę zabrać ekran do drugiego pokoju, na wakacje, w podróż, ale także na tym, że mogę obejrzeć ulubione treści wtedy, kiedy mam na to czas i ochotę. Mobilność oznacza większą swobodę korzystania z usług, także w dopasowaniu ramówki do swoich potrzeb.
Przyszłość telewizji generalnie, nie tylko w przypadku UPC, to poszerzanie oferty i dawanie klientom coraz większego wyboru w swobodnym kształtowaniu i wyborze tego co i jak chcą oglądać, obok telewizji linearnej, która wciąż jest dominujący sposobem konsumpcji. Większą swobodę zapewnia, mówiąc ogólnie, telewizja na żądanie, a w tym zakresie mamy przestrzeń do rozwoju wielu interesujących usług i możliwości. Nie tylko takiej, jak możliwość wypożyczania treści VOD, ale także bardziej zaawansowane możliwości, które oferujemy już w niektórych krajach, jak umożliwianie klientom oglądanie archiwalnych treści. Dzięki czemu też będą mieli poczucie „mobilności” telewizji linearnej i ulubionych treści.
Czy mowa tu o rozwiązaniach domowych, typu nagrywarki PVR, czy chodzi o dostęp do archiwów online, bez konieczności nagrywania?
Chodzi o dostęp do archiwum, które będzie w chmurze. My nie chcemy ograniczać naszego klienta pojemnością dysku, który ma w dekoderze. Chcemy mu dać dużo więcej. Odejść od systemu, w którym klient musi pamiętać o tym, żeby włączyć nagrywanie, bo inaczej materiał przepadnie. Kiedy klient chce obejrzeć wiadomości, ale nie może, bo w tym czasie np. kąpie dziecko, to po kąpieli może o dowolnej godzinie usiąść w fotelu i obejrzeć to, co w telewizji było o 19. To kolejny wymiar swobody w korzystaniu z cyfrowej rozrywki. Znów wyjdziemy naprzeciw oczekiwaniom klienta, sprawiając, że nie będzie on skrępowany telewizyjną ramówką, lecz obejrzy ulubiony, albo przegapiony program w dowolnym momencie..
W takim wypadku można uznać, że dla operatorów telewizji, takich jak UPC, konkurencją stają się powoli... sami nadawcy telewizji. Oferują oni bardzo podobne rozwiązania. TVN ma swój Player, Polsat Iplę, a TVP też coraz mocniej stawia na Internet i archiwa online. Czy platformy nadawców nie są w tym wypadku konkurencją?
Patrzymy na nie trochę tak, jak na Netflix albo HBO Go. Jest to coś, co uzupełnia i wzbogaca naszą ofertę. Liczy się komplementarność. Dobrze, że mamy aplikację TVP, ale klient chce oglądać telewizję na dużym ekranie. A kiedy już ją ogląda, to nie chce mu się szukać stron www czy zewnętrznych aplikacji. Klienta interesuje przede wszystkim wygoda.
Zastanawiam się jak to będzie wyglądało w przyszłości, kiedy platformy Smart TV - np. Android TV - staną się dominującym rozwiązaniem. Być może wtedy nie będzie potrzebny operator telewizji? Klient ściągnie z internetu aplikacje ulubionych dostawców treści i będzie je oglądał na dużym ekranie.
Telewizja to rozrywka, a sposób korzystania z niej musi być intuicyjny i wygodny. Nikt nie chce korzystać z 15 różnych aplikacji, lecz woli mieć możliwość dostępu do tych 15 źródeł za pomocą jednego, intuicyjnego interfejsu, czy narzędzia. I tę rolę spełniamy. Treści muszą być w jednym miejscu. I nie chodzi tu tylko o treści telewizyjne. Chcemy, by użytkownik oglądał też własne filmy i zdjęcia na dużym ekranie.
Wydaje nam się, że poprzez stworzenie takiego centrum medialnego, jakim jest Horizon, a także dzięki jego dalszemu rozwojowi, właśnie w oparciu o rozwiązania w chmurze i nowe funkcje, udaje nam się wyjść naprzeciw potrzebom klienta, oferując nie tylko dostęp do telewizji, ale także najlepszej jakości szesrokopasmowego internetu i mobilnych treści.
To oznacza, że nie boicie się Smart TV?
Mamy dziś do czynienia na rynku z czymś, co jeszcze niedawno określało się trudnym słowem konwergencja - mamy telewizję w internecie, ale mamy też internet w telewizorze. To się stale przenika. Dzięki tej technologii klient może oglądać tradycyjną telewizję, a przy okazji sprawdzić, co dzieje się w sieci. Dlatego właśnie postawiliśmy na rozwój platformy Horizon, by zapewnić klientom także takie możliwości; by oglądając telewizję, mogli sprawdzić interesujące treści na YouTube w tym samym czasie, na dużym ekranie, siedząc wygodnie na swojej kanapie.
To dlatego pilot naszego Horizona ma dwie strony. Jedna jest bardzo rozbudowana, z pełną klawiaturą QWERTY, a druga jest bardzo prosta, służy do przełączania kanałów i jest używana przez 90% czasu. Ta prostsza strona jeszcze przez długi czas będzie potrzebna.