REKLAMA

Xbox Fitness znika? Do licha ciężkiego, opanuj się Microsofcie!

Microsoft ogłosił, że wyłącza jedną ze świetnych, „pozagrowych” usług dla Xboksa One i Kinecta. Rozumiem zmiany w marketingu, ale zabijać coś tak fajnego jest po prostu głupie. Nawet jeżeli mało kto dziś tego używa.

Xbox Fitness znika? Do licha ciężkiego opanuj się Microsofcie!
REKLAMA
REKLAMA

Wszyscy znamy już tę historię, ale dla porządku przypomnę. Gdy Microsoft po raz pierwszy zaprezentował konsolę Xbox One, sprzedawał ją nie jako maszynkę do gier, a „salonowe centrum multimedialne”, które oprócz gier miało jeszcze mieć wiele głównych funkcji, takich jak internetowe aplikacje, usługi VoD czy integracja z „klasyczną” usługą telewizyjną. Gracze i fani warknęli z pogardą. A całość, marketingowo, ubił pomysł na regulowaną dystrybucję cyfrową i obowiązkową obecność Kinecta, co podnosiło cenę całej konsoli.

Xbox wpadł w tarapaty i do dziś płaci za to cenę. Mimo iż Microsoft wycofał się właściwie ze wszystkich swoich deklaracji, a także mimo wielu innych bardzo fajnych, prokonsumenckich działań, na każdą sprzedaną konsolę Xbox One przypadają dwie sprzedane konsole PlayStation 4. Rozumiem odwrót pełną parą i rozumiem zmianę frontu. To było konieczne. Ale usuwanie dobrych rozwiązań, które są fajne i już gotowe, najpewniej tylko po to, by „nie mieszać marketingowo”, jest po prostu głupie.

Xbox Fitness znika. Jedna z najfajniejszych rzeczy na Kinecta...

Usługa Xbox Fitness jest „darmowa” pod warunkiem, że posiadasz konsolę Xbox One, czujnik Kinect i aktywną subskrypcję Xbox Live Gold. I jest właściwie tym, czym nazwa sugeruje. Interaktywnym, wirtualnym trenerem, który pomoże ci w ćwiczeniach fizycznych, jeśli nie masz czasu chodzić na siłownię. Dzięki Kinectowi Xbox Fitness może nie tylko prezentować ci ćwiczenia do wykonania, ale też analizować to jak je wykonujesz, motywować, dawać rady, i tak dalej.

Xbox-Fitness-Screen-1 class="wp-image-359729"

Microsoft twierdzi, że „cały sens usługi” polega na regularnym zapewnianiu nowych treści, co jest oczywiście bzdurą (acz bardzo fajną jej cechą). A że Kinect i elementy „pozagrowe” są teraz w dziale Xbox tematem tabu, to dla relatywnie małej grupy użytkowników rozwijanie usługi nie jest opłacalne. Więc… zostanie zamknięta.

Od dziś nie można pobierać dodatków DLC do usługi, chyba że te są już przypisane do naszego konta. 15 grudnia znikną darmowe oferty dla członków Xbox Live Gold. A dokładnie za rok usługa przestanie działać.

Ja wszystko rozumiem, ale czy to już nie przesada?

Rozumiem przebudowanie interfejsu „telewizyjnego” Windows 10 tak, by był wygodny nie tylko do obsługi za pomocą Kinecta. Rozumiem przeniesienie całej machiny marketingowo-promocyjnej na gry, spychając OneGuide i inne usługi telewizyjne na bok. Rozumiem też ograniczenie „pozagrowych” dalszych inwestycji.

REKLAMA

Usuwanie znakomitej usługi z uwagi na powyższą strategię, którą zamiast usuwać można było tylko zahamować w rozwoju… tego już nie rozumiem. Używałem Xbox Fitness, to naprawdę bardzo fajna rzecz. I chętnie bym dalej używał bez udostępniania przez Microsoft kolejnych rozszerzeń.

Głupie to, strasznie głupie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA