Wstyd i hańba: Gra o tron pojawi się w bibliotece HBO Go z opóźnieniem (aktualizacja)
Polski oddział HBO rozzłościł swoich klientów po raz kolejny. Okazuje się, że Gra o tron w HBO Go pojawi się ze sporym opóźnieniem. Polacy będą musieli czekać na finałowy odcinek w serwisie VOD aż 9 godzin. Jak znam życie, to piraci pewnie znów będą mieli dostęp do odcinka wcześniej.
Aktualizacja: wpis został zaktualizowany 27.06.2016 r. o godzinie 12:35 - dopisek na końcu.
Już w zeszłym tygodniu polskie HBO Go zrobiło swoim klientom przykrą niespodziankę. Pierwsze 8 odcinków szóstego sezonu serialu Gra o tron debiutowało na platformie VOD w tym samym czasie, co w Stanach Zjednoczonych i na każdym innym rynku.
Tak się jednak nie stało w przypadku dziewiątego, a tym samym najważniejszego odcinka.
Twórcy Gry o tron przyzwyczaili już widzów do tego, że największe bitwy i najważniejsze sceny z sezonu pokazywane są w 9-tym odcinku. W tym roku widzowie czekali na długo zapowiadają bitwę bękartów. Niestety, Gra o tron w HBO GO tydzień temu nie pojawiła się zgodnie z planem.
Platformę VOD dotknęły problemy - HBO Now w Stanach Zjednoczonych wysiadło całkowicie, a polskie HBO Go, chociaż działało, pokazywało widzom materiał wideo z piątek odcinka - z nowego epizodu była tylko ścieżka dźwiękowa. Dopiero po południu udało się problemy rozwiązać.
Gra o tron w HBO Go = 9 godzin czekania
W tym tygodniu HBO już za wczasu informuje o tym, że nowy odcinek, o wymownym tytule Wichry zimy - tak nazywać się ma niewydana jeszcze kontynuacja sagi George’a R.R. Martina - pojawi się w VOD dopiero o godzinie 12:00 polskiego czasu. Poinformował o tym oficjalny profil HBO Polska na Twitterze:
A nieco dłuższe wyjaśnienie pojawiło się na Facebooku:
Tyle dobrego, że fani drugi tydzień z rzędu nie będą siedzieć jak na szpilkach i nie będą irytować się w nocy, że nastawili sobie budzik na darmo lub przeciągnęli położenie się spać. W tym tygodniu już z wyprzedzeniem wiadomo, że nowy odcinek się nie pojawi się w HBO Go tak, jak zdążyło nas do tego przyzwyczaić HBO. Dobra wiadomość jest jednak taka, że "finałowy odcinek Gry o tron będzie można obejrzeć w poniedziałek, 27 czerwca o godz. 3.00 w nocy na antenie HBO, jak również w opcji LIVE w HBO GO".
Szkoda tylko, że pewnie znów piraci będą mogli obejrzeć odcinek wcześniej, niż niektóre osoby opłacające HBO Go.
Bo jeśli klient HBO (Go) nie wstanie specjalnie o 3:00 na oglądanie serialu, to nie obejrzy go już z samego rana. Transmisja będzie tylko o 3:00, a odcinek w VOD pojawi się dopiero o 12:00. Albo... się nie pojawi, bo po ostatnich cyrkach nie można wykluczyć i takiej możliwości.
Tymczasem Netflix jakoś potrafił udostępnić w ramach jednej i tej samej platformy najnowszy sezon serialu Daredevil - całe 13 odcinków - na blisko 150 rynkach jednocześnie. Serial dostępny był w rozdzielczości 4K, a serwery usługi sobie z tym poradziły bez większych problemów.
Szkoda, że HBO nie bierze przykładu ze swojego konkurenta. Nie tylko nadal polski oddział rozwija swój własny backend usługi i nie daje nam dostępu do nowocześniejszego HBO Now, ale też pokazuje nam miejsce w szeregu i każe czekać na premierę 9 godzin.
Świat się oczywiście nie zawali, jeśli obejrzymy serial nieco później, ale jak HBO chce zachęcić klientów do pozostania przy swojej usłudze VOD? Nie zdziwię się, jeśli spora grupa klientów HBO Go teraz porzuci, a siódmy sezon serialu Gra o tron obejrzy korzystając z torrentów.
AKTUALIZACJA: Teraz wiemy, ile są warte obietnice HBO. Guzik.
Polskie HBO naprawdę pogrywa z fanami Gry o Tron. Nie dość, że opóźniono premierę nowego odcinka w serwisie VOD, a transmisja live o 3:00 działała bardzo słabo, to jeszcze stacja nie dotrzymała danego wczoraj słowa.
Finał Gry o tron miał pojawić się o 12:00 polskiego czasu, tymczasem w pół godziny po tym terminie w aplikacji HBO Go nadal go nie było. Jak po kolejnych kilku minutach się pojawił, to... okazało się, że odtwarzania i tak się nie da uruchomić.
Tak działa płatna usługa? Skandal.