REKLAMA

Masz konto na Tinderze? Uważaj, wkrótce twoja dziewczyna może się o nim dowiedzieć

Spokojnie, na razie obawiać się mogą wyłącznie niektórzy Australijczycy, ale niewykluczone, że wkrótce i my wpadniemy w tinderową pułapkę. Tinder udostępnił nową funkcję, "Tinder Social", która... połączy w "niebezpieczny" sposób nasze konto z profilem na Facebooku.

28.04.2016 18.02
Masz konto na Tinderze? Uważaj, wkrótce twoja dziewczyna może się o nim dowiedzieć
REKLAMA
REKLAMA

Choć, aby móc przebierać i wybierać w facetach i dziewczynach, musimy posiadać konto na Facebooku i się z nim połączyć, serwis społecznościowy nie udostępniał o tym fakcie informacji naszym znajomym ani osobom posiadającym profil na Tinderze. Nie musieliśmy się obawiać, że nasi facebookowi znajomi wybuchną śmiechem na widok naszej prezentacji, która ma pomóc przyciągnąć nam do siebie drugą połówkę albo po prostu osobę chętną na przygodną znajomość.

Jeśli byliśmy nieszczerzy wobec swojej partnerki bądź partnera również mogliśmy spać spokojnie, a w ciągu dnia swipe'ować na prawo i lewo.

Nowa funkcja Tindera, "Tinder Social", może to wszystko zmienić.

W założeniu jest bardzo prosta i ustawiona domyślnie (musimy ją wyłączyć, jeśli chcemy z niej zrezygnować, nie odwrotnie). Chodzi o to, aby Tinder stał się jeszcze bardziej społecznościowy i przyjacielski. I aby nasi znajomi mogli się ze sobą łączyć w pary. Nowa funkcja pozwoli nam więc tworzyć grupy, do których dodamy przyjaciół. W momencie tworzenia takiej grupy Tinder podpowie nam, kogo możemy do niej dodać - będą to nasi znajomi z Facebooka, którzy mają konto na Tinderze.

Jest się czego obawiać, co?

"Tinder Social" nie jest jeszcze dostępny w Polsce, ale jeśli będzie - bądźcie czujni! Taki brak prywatności może całkiem nieźle pomieszać niektórym szyki. Jest to też niewątpliwie sygnał, by zastanowić się, kogo dodajemy do swoich znajomych na Facebooku i być może by rozważniej przyjmować niektóre zaproszenia. Albo by nie oszukiwać. Każdy sam najlepiej wie, czy ma się czego obawiać.

REKLAMA

W internecie nie brak ironicznych komentarzy na temat nowej funkcji Tindera. Ta raczej nie spodobała się jego użytkownikom. W sumie nie ma się czemu dziwić - nawet jeśli nie mamy nic do ukrycia, pewne sfery swojego życia chcemy trzymać w prywatności.

Psst, Spider’s Web jest też na Tin… nie, żartujemy, nie ma nas tam. Naprawdę! Ale jesteśmy na Facebooku - daj lajka, żeby zobaczyć nasze najnowsze zdjęcia wpisy. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA