REKLAMA

Wielkie zmiany w Instagramie. Koniec z chronologicznym wyświetlaniem zdjęć

Instagram zapowiada duże zmiany w sposobie wyświetlania zdjęć. Od teraz zamiast chronologicznego porządku będziemy widzieć w pierwszej kolejności najpopularniejsze zdjęcia. Tym samym Instagram mocno odchodzi od natury serwisu foto w kierunku serwisu społecznościowego.

Instagram w przeglądarce ma już powiadomienia
REKLAMA
REKLAMA

Na swoim blogu Instagram poinformował, że przeciętny użytkownik tego serwisu widzi jedynie ok. 30% zdjęć ze swojego kanału nowości. To może być prawda – w końcu aplikację włącza się kilka razy w ciągu dnia, a trudno jest nadrobić wszystkie zdjęcia, które pojawiły się pomiędzy uruchomieniami programu.

Teraz serwis chce to ułatwić. Do Instagrama trafi algorytm podobny do tego z Facebooka.

Zamiast chronologicznego porządku zdjęć w pierwszej kolejności zobaczymy najpopularniejsze zdjęcia. Nowy algorytm będzie uwzględniał liczbę polubień, a także stopień korelacji autora zdjęcia z użytkownikiem.

Instagram już teraz korzysta z podobnego mechanizmu, ale tylko w wyszukiwarce. Kiedy wyszukujemy np. jakiś hashtag, w na pierwszych miejscach widzimy kilka najlepszych zdjęć, a dopiero później pozostałe fotografie w chronologicznym porządku. Teraz podobny mechanizm trafi do głównego kanału ze zdjęciami.

Instagram tłumaczy, że „na początku nic nie zniknie, a zdjęcia po prostu będą wyświetlone w innym porządku”.

Jednocześnie widzimy zapewnienie, że serwis będzie optymalizował działanie algorytmu. To może oznaczać, że w przyszłości najmniej popularne zdjęcia po prostu nie dotrą do odbiorców. Mam tylko nadzieję, że nie wprowadzi to rozwarstwień. Taki algorytm mógłby spowodować, że nowi użytkownicy mieliby ogromne trudności z wybiciem się na Instagramie.

Do tego dochodzi też inny problem. Osoby, które już zbudowały wokół siebie społeczność, bardzo często umieszczają zdjęcia ściśle związane z porą dnia. Przykładowo, rano może to być zdjęcie śniadania z łóżka. Po południu zdjęcie przy okazji obiadu, a wieczorem fotka z winem i książką. Teraz ten system działa, bo są w ciągu dnia godziny, kiedy wiele odbiorców korzysta ze  smartfona, więc łatwo jest do nich dotrzeć.

Po wprowadzeniu nowego algorytmu może dojść do sytuacji, kiedy śniadaniową fotkę z pytaniem „jak tam, wszyscy już wstali?” będziemy oglądać wieczorem.

Może się to wydawać błahe, ale dla autorów, którzy zbudowali wokół siebie dużą społeczność, z którą aktywnie rozmawiają kilka razy dziennie, może to być spory problem. Instagram jest ważnym narzędziem do komunikacji z widzami, a teraz ta komunikacja może być utrudniona.

REKLAMA

Nowość trafi do Instagrama w ciągu kilku miesięcy, a załoga serwisu daje sobie tak dużo czasu właśnie po to, by wprowadzić tę zmianę dobrze. Wcale się nie dziwię. Jeśli Instagram coś zepsuje, może po prostu przegrać ze Snapchatem. Już teraz oba serwisy mają podobną liczbę użytkowników (po ok. 400 mln), przy czym Snapchat rośnie znacznie szybciej.

Zmiana na Instagramie nie podoba mi się także z tego względu, że serwis już chyba zupełnie porzucił ambicję bycia serwisem foto. Część społecznościowa wygrała. Szkoda, bo łudziłem się, że fotograficzne DNA jest trochę silniejsze.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA