To może być gamingowy news roku: Xbox Live otwiera się na Steama, Origin a nawet... PlayStation Network!
To jest tak nieprawdopodobne, że aż trudne do uwierzenia. Informacja ta jednak nie jest plotką, a pochodzi z oficjalnej witryny Microsoftu. Sieć Xbox Live udostępni interfejs programistyczny dla twórców wszystkich innych sieci dla graczy. To oznacza, że będziemy mogli wspólnie grać w gry, niezależnie od sprzętu i platformy. A przynajmniej teoretycznie.
Jak stworzyć grę, która w trybie multiplayer obsługuje, na przykład, wspólną grę graczy z PlayStation i Xboxa? Od strony technicznej, nie jest to większe wyzwanie. Jednak żadna z wielkich firm nie zamierza współpracować. Kierując się przykazaniem „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal” izolują swoich klientów od ofert konkurencji. Steam, PlayStation Network czy Xbox Live to zamknięte sieci, uniemożliwiają one jakąkolwiek współpracę z zewnętrznymi, w tym konkurencyjnymi rozwiązaniami.
Phil Spencer, szef działu Xboxa, mówi od dawna o otwartości. I nawet zamieniał swoje słowa w czyn tam, gdzie wydawało się to możliwe. Dziś wdrożył w działanie plan, który dla branży do tej pory wydawał się niepojęty. Sieć Xbox Live, jak informuje Microsoft, staje się siecią otwartą. I tak jak Microsoft nie jest w stanie zmusić nikogo do współpracy, tak do niej serdecznie zaprasza.
Jak to będzie wyglądało?
Po pierwsze i najważniejsze: to twórcy gier będą decydować o tym, czy ich produkcja może łączyć się z graczami spoza sieci Xbox Live, czy też nie. Co więcej, gracze również będą mogli decydować o tej otwartości i będą mogli zawsze włączyć filtr ograniczający ich wyłącznie do konsol Xbox One (bo nie życzą sobie grania z osobami z innymi padami, czy myszkami i klawiaturami).
Po drugie, z oczywistych względów, owa współpraca na razie ograniczy się wyłącznie do Windows 10, z uwagi na to, że Microsoft kontroluje ową platformę. To oznacza, że twórcy gier, przynajmniej na razie, mogą wprowadzać funkcję wspólnego grania wyłącznie w obrębie tytułów sprzedawanych poprzez Sklep Windows i Sklep Xbox. Microsoft nie ma wpływu na decyzje firm Valve czy Sony. Deklaruje więc publicznie chęć współpracy i wsparcia, jednak dopóki inne firmy nie zaczną z nim współpracować, dopóty, z oczywistych względów, Xbox Live z tymi sieciami współpracować nie będzie.
Przyznam, że jestem w lekkim szoku i nie mogę wyjść z podziwu. To fantastyczny krok, który nie tylko działa na naszą, graczy, korzyść, ale to również wizerunkowy strzał w dziesiątkę. Jeżeli, na przykład, Sony odmówi współpracy, Microsoft zawsze będzie mógł bezradnie rozłożyć ręce i powiedzieć „hej, no wiecie, chcieliśmy wam pomóc, ale ci goście z Sony… no sami wiecie”. Jednak sam fakt możliwości grania z moimi kolegami z komputerami PC jest absolutnym hitem. A jak do tego dojdzie jeszcze PlayStation 4…