Metal, szkło i rewelacyjne wykonanie, czyli ZTE Blade V7 i inne chińskie gwiazdy
Chińczycy zaprezentowali w Barcelonie smartfony ZTE Blade V7 oraz V7 lite, ale to nie jedyne produkty, które na ich stoisku przykuwają uwagę.
Blade V7 to bardzo zgrabny smartfon, który rewelacyjnie leży w dłoni. ZTE udało się uzyskać wysoką ergonomię dzięki zastosowaniu ekranu 5,2-cala – dla mnie to idealny rozmiar – oraz dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu obudowy, która w najcieńszym miejscu mierzy tylko 3,5 mm grubości. Z urządzenia bardzo przyjemnie się korzysta również ze względu na stosunkowo niewielkie ramki dookoła ekranu – ekran stanowi 78,2 proc. Przedniej obudowy, a szkło 2,5D bardzo łagodnie zagina się na bokach. Efekt jest świetny.
Również specyfikacja urządzenia jest mocna i gwarantuje wydajność, która zaspokoi potrzeby zdecydowanej większości klientów – ośmiordzeniowy procesor, 2 GB pamięci, łączność 4G LTE plus oraz kamera 13 Mpix.
Dobre pierwsze wrażenie psuje nieco nakładka producenta, który zdecydował się dość mocno zmienić Androida.
Chińczycy już tak mają, że wyrzucają z telefonu szufladę aplikacji i wszystkie pozycje lądują na pulpitach. Dla mnie to jednak wada, wolę czystego Androida – takiego, jakim Google go stworzył – choć oczywiście rozumiem chęć wyróżnienia swoich produktów przez producentów i oczywiście znam osoby, które wręcz lubią takie zmiany.
Blade V7 zapowiada się na smartfon, o którym będzie można powiedzieć: „to rozsądny zakup”, dlatego też bardzo jestem ciekaw tego, jak sprawdzi się w codziennym użytkowaniu. Dla tych, którzy wolą jednak nieco mniejsze urządzenia, ZTE zaprezentowało Blade’a V7 w wersji Lite, który ma mniejszy, 5-calowy ekran i słabszą specyfikację techniczną.
Na stoisku ZTE uwagę przykuwają jeszcze dwa urządzenia.
Pierwsze to smartfon Axon mini, którego miałem okazję obejrzeć w wersji Premium Edition. Urządzenie – ponownie – robi bardzo dobre wrażenie, czym Chińczycy pokazują, że znają się nie tylko na stronie sprzętowej i oprogramowaniu, ale również na projektowaniu. Choć nie obyło się bez drobnych wpadek. Nakładka graficzna jest ładna, ale całkowicie niespójna z czystym Androidem, przez co ikony aplikacji doinstalowanych z Google Play wyglądają dość dziwnie na pulpitach i gryzą się z tymi, które zostały przygotowane przez ZTE.
Drugi grzech Axona widać po odwróceniu urządzenia na druga stronę, gdzie największą część zajmuje metalowa obudowa. Jest bardzo ładna i starannie wykończona, jednak na dole i na górze producent umieścił paski z gumowanego plastiku. W samym materiale nie ma nic złego – poprawia on chwyt i sprawia, że urządzenie pewnie leży w dłoni. Jednak razi to, że te plastikowo-gumowe paski udają, że są wykonane ze skóry.
Plastikowa skóra. Plastikowe przeszycia plastikowej skóry. Tak, skądś już to znamy. Kilka lat temu takimi perełkami raczył nas Samsung. Jednak Koreańczycy wtedy na niską sprzedaż nie narzekali, więc może i tym razem, w przypadku ZTE okaże się, że to co mnie osobiście trochę razi nie będzie miało większego pokrycia w uprzedzeniach klientów.
Bo ZTE Axon mini Premium Edition może być hitem sprzedażowym. Urządzenie wyróżnia się niewielkimi gabarytami, dobrym wykonaniem, obudową unibody oraz… ekranem Force Touch. Znajdziemy tu Snapdragona 616, 3 GB RAM-u i 32 GB pamięci wewnętrznej. To bardzo dobra specyfikacja.
Na stoisku ZTE jest jeszcze jedna gwiazda, która sprawia, że odwiedzający to miejsce na chwile przystają i wlepiają wzrok w ostry jak brzytwa obraz.
To Spro Plus, czyli smart projektor. Na pierwszy rzut oka wygląda on jak zwykły tablet z Androidem, ale wystarczy rzut oka z boku, aby dostrzec, że urządzenie jest nienaturalnie grube. Okazuje się, że ZTE ukryło w nim projektor, który z odległości 2,4 metra może zapewnić 80-calowy obraz. Spro Plus wyposażono również w ponadprzeciętny system audio od JBL.
Specyfikacja samego tabletu też robi wrażenie, bo 8,4-calowy ekran 2K technologii Amoled został połączony z akumulatorem o pojemności 12100 mAh.
Oczywiście tablet ten nie będzie sprzedawał się w marketach jak świeże bułeczki, bo jest to sprzęt bardzo specyficzny i adresowany do wąskiej grupy odbiorców. Tą premierą ZTE jednak chce coś udowodnić i wysłać w świat czytelny komunikat: patrzcie na nas, bo mamy świetne pomysły i potrafimy je zrealizować.