REKLAMA

Gwiazdozbiór dla gwiazdora, czyli David Bowie sięgnął gwiazd. Dosłownie

Niedawna śmierć Davida Bowiego zasmuciła wielu fanów muzyki rockowej i nie tylko. Wśród jego miłośników znaleźli się również astronomowie, którzy postanowili uczcić jego pamięć, nazywając jego nazwiskiem (a właściwie pseudonimem scenicznym) nie gwiazdę, ale cały gwiazdozbiór.

David Bowie
REKLAMA

(Aktualizacja: jednak nie, patrz uzupełnienie na końcu wpisu.)

REKLAMA

W tekstach i grafikach na okładkach albumów Bowiego wielokrotnie pojawiały się motywy związane z kosmitami i podróżami kosmicznymi. Wiele z jego największych przebojów bezpośrednio nawiązywało do tej tematyki, tak jak na przykład Space Oddity, czy Starman. Space Oddity zostało nawet wykonane na żywo przez Chrisa Hadfielda na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Choć gwiazdozbiory to jedynie wymysł ludzkiej wyobraźni, to wielu z nas potrafi rozpoznać je na nocnym niebie i lubimy układać pozornie losowe obiekty w różne wzorce. Pomagały nam też w nawigacji i poruszaniu się, gdy nie były dostępne żadne elementy krajobrazu, według których można by się orientować.

bowie_stars

Choć większość gwiazdozbiorów została nazwana już przez starożytnych astronomów lub kilka wieków temu przez Heweliusza lub de Lacaille'a, to pracownicy obserwatorium MIRA postanowili uczcić pamięć wielkiego muzyka i nazwać jego nazwiskiem zupełnie nową konstelację.

Nowy gwiazdozbiór obejmować ma siedem gwiazd, układających się w charakterystyczny znak wymalowany na twarzy artysty na okładce płyty Aladdin Sane.

Aktualizacja: Ci spośród czytelników, którym sprawa "śmierdziała" od początku i którzy nie dowierzali że ot tak można sobie nazwać gwiazdozbiór, mieli rację. Cała akcja okazała się przedsięwzięciem reklamowo-PR-owym brukselskiego radia, które, w połączeniu z błędnym tłumaczeniem z flamandzkiego, zostało nadmiernie rozdmuchane.

Sama akcja miała być symbolicznym gestem dla zmarłego muzyka. To prawda, że uczestniczyło w promocji obserwatorium, jednak nie zostały zaangażowane organizacje zajmujące się nazewnictwem ciał niebieskim (International Astronomical Union), ani nie nadano sprawie oficjalnego biegu.

REKLAMA

Byłoby to zresztą niemożliwe - gwiazdy wchodzące w skład "gwiazdozbioru Bowiego" wchodzą już w skład innych konstelacji (stąd ich nazwy). To, co nakreślono na niebie w grafice promującej radio, to tzw. asteryzm - czyli układ gwiazd, w jakiś sposób wyróżniony, ale nie będący oficjalnym gwiazdozbiorem. Przykładem asteryzmu jest na przykład Pas Oriona czy tzw. Diament Panny.

Biję się w piersi, że chcąc również uhonorować zmarłego rockmana, nie przyjrzałem się sprawie bliżej!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA