190 mln zł - za tyle reklamy sprzedaje Facebook. Każdego dnia!
Czy ktoś jeszcze wątpi w długoterminowe powodzenie biznesu Facebooka? Świetny wzrost przychodów o 41 proc., mocne oparcie biznesu na internecie mobilnym, potężne inwestycje w nowe projekty - dziś jak nigdy wcześniej uzasadnione jest twierdzenie, w które jeszcze dwa, trzy lata temu wielu „analityków” wątpiło: Facebook has come to stay.
Kwartalne przychody Facebooka to dziś już ponad 4,5 mld dol., czyli prawie 19 mld zł. Trudne to wyobrażenia, prawda? Każdego dnia Facebook sprzedaje reklam za równowartość 190 mln zł, z czego 78 proc., czyli prawie 150 mln zł, pochodzi z reklam wyświetlanych na urządzeniach mobilnych. Szokujące.
Specjalnie zamieniłem dolary na złote, by wyraźniej oddać jakim dziś potężnym finansowym podmiotem jest Facebook. I jednocześnie świetnie przygotowanym na dalsze wzrosty, bo skoro prawie 80 proc. przychodów generowanych jest na mobile’u, to Facebook wygląda perspektywicznie lepiej niż chociażby Google. Mobilne przychody Facebooka wzrosły w ostatnim roku o 73 proc.
No, ale trudno się temu dziwić, skoro Facebook jest dziś ogromną platformą z 1,55 mld ludzi, którzy korzystają z serwisu każdego dnia.
Jeśli porównamy to z liczbą 2,5 mld ludzi, którzy ponoć (ponoć, bo Google nie chce tego oficjalnie potwierdzić) korzystają z wyszukiwarki Google, to widać, że są to już podmioty o mocno porównywalnym zasięgu. I na dodatek 727 mln z owych 1,55 mld, to osoby łączące się z Facebookiem tylko i wyłącznie za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Takich, którzy codziennie korzystają z serwisu i na komputerach, i na smartfonach jest ponad 1 mld.
Dzięki temu coraz więcej reklamodawców ufa Facebookowi, mimo ciągle obcinanych generycznych zasięgów (a może właśnie z powodu tego…). Facebook obsługuje dziś ponad 2,5 mln różnych reklamodawców, a to o 25 proc. więcej niż pół roku wcześniej.
Co ważne dla Facebooka, rośnie nie tylko reklama mobilna, ale także reklama wideo. Wprawdzie Facebook nie chce jeszcze podawać jak bardzo, ale CFO David Wehner wyjawił, że średnia cena reklamy wideo w serwisie wzrosła o 61 proc. To pewnie pokłosie tego, że użytkownicy Facebooka coraz chętniej oglądają w nim materiały wideo - łącznie każdego dnia odtwarzane są one 8 mld razy, a to wzrost o całe 100 proc. zaledwie od kwietnia 2015 r. Pliki wideo odtwarzane są przez ponad 500 mln ludzi każdego dnia.
Facebook zaczyna zarabiać także na przejmowanych za wielkie pieniądze aplikacjach. Weźmy taki Instagram. Gdy go kupowano w 2012 r. za 1 mld dol., wielu pukało się w czoło. Dziś reklama na Instagramie to 300 mln dol. przychodów kwartalnie, czyli o 5 proc. całości obrotu Facebooka.
Na razie nie wiadomo jak radzi sobie WhatsApp kupiony za gigantyczną kwotę 19 mld dol. (choć w mniejszej części za gotówkę), ale trudno wątpić w przyszły sukces finansowy także i tego przedsięwzięcia.
Zresztą Facebook wciąż mocno inwestuje w rozwój zarówno Instagrama i WhatsAppla, jak i przede wszystkim w Oculus Rift, czyli technologii wirtualnej rzeczywistości. Tu o zwrot z 2 mld dol. przejęcia będzie pewnie najtrudniej, ale dziś już chyba nikt nie wątpi, że VR to przyszłość interfejsów internetowych, a Facebook to przecież jedna z głównych platform komputerowych.
Piszę to wszystko, by pokazać, jak w ciągu kilku lat Facebook wyrósł na niezwykle silne przedsiębiorstwo pod względem biznesu, finansów, skali i rozmachu działań. Wprawdzie kwartalny zysk w wysokości 896 mln dol. to znacznie mniej niż zarabia Google, czy inni giganci współczesnych technologii, ale chyba żaden z konkurentów Facebooka aż tak dużego procenta swoich przychodów na badania, rozwój i przejęcia nie przeznacza.
A pamiętam, gdy komentowałem debiut Facebooka na giełdzie w TVN24 Biznes i Świat, to obecny w studio „poważny analityk” wyśmiewał biznes Facebooka. I mnie przy okazji też.